Forum Złamane Serca Strona Główna
Zaloguj

Po 5 latach straciłem Ją :-( Jak mam teraz żyć
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
limak




Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Nie 23:46, 13 Sty 2008    Temat postu:

Pisałem sobie właśnei z Ania. Sam sie odezwała. Zapytala co w szkole itp. U niej podobno jest świetnie. Jest zadowolona ze szkoly i chłopaka. Potem coś nabąkneła że idze na urodziny do koleżanki a potem że idze na noc do niego. Przynjamniej tak to zrozumialem. On mieszka daleko i ona musi sobie wygospodarować czas aby jechać na noc.
Nie no zajebisty temat. Niech jeszcze wiecej mi takich rzeczy opowie Sad
Nie jestem pewny na 100% że o to jej chodzilo ale tak wynikało z rozmowy.
Chlopaki nie dawajcie z siebie wszystkiego dla tych kobiet. One same nei wiedzą czego checą.
Tak szczeże to z moich znajomych ci którzy nie pisza zbyt często do dziewczyn nie przejmuja sie nimi aż w takim stopniu mają lepiej ze swoimi kobietami. To one za nimi latają.
Ja zobiłem bład bo dawałem z siebie wszytsko od początku. Czułem że ona też sie starała ale do czasu Sad Moze i to też była moja wina ale bo ku...zwy nedzy jak ona mi pisze że idze do niego na noc do szklak mnie trafia!!!
Co ja mam zrobić jej an złość i pójść do innej!!! NIE!!! Ja musze najpierw kogoś pokochać a potem...
Nic po złości nie zrobie ale czasami to mam niedpartą ochote właśnie tak zrobić Smile
Już widze jek będzie mój sen dziś wyglądał Sad
Chyba strzele sobie dwa piwka aby nie obudzuć sie w nocy i spokojnie spać.
A tak wogle to Ania też mi sie dziś śniła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mariusz-28-
Gość






PostWysłany: Pon 21:38, 14 Sty 2008    Temat postu:

Heheh widzisz jaki zbieg okoliczności idę sobie dzisiaj po mieście a w głowie burza myślę sobie pier….le tą ku..we walić ją, i układam sobie tekst jaki napiszę jak się do mnie odezwie coś w rodzaju (jak byłem załamany i czekałem na twoje dobre słowo to ty miałaś mnie w dupie teraz jesteś dla mnie powietrzem) a tu nagle sygnał patrzę w telefon a tu ona, za chwilkę dochodzi esemes mam teraz chwilkę jak chcesz to zadzwoń, a ja do niej bez łachy ona chce ci oddać klucz gdzie go zostawić, ja wyrzuć go, ona uparcie gdzie mam przyjechać myślę sobie zadzwonię umówiliśmy się na jakimś tam osiedlu i na stojąco rozmawialiśmy.
Wypytałem się jej co tam mogłem powiedziała mi że ten cwel od niej mnie zna a ja jego ale nie chciała powiedzieć kto to hehehe a ja ją kocham głupi jestem, w końcu pytam się jej dlaczego odeszłaś a ona że przez moich kolegów heheeh co za pusty tekst mówi że oni nienawidzą ja i nie chcą żeby była ze mną, nie dziwie się im oni mnie znają od piaskownicy nie jedno w życiu przeszliśmy to są prawdziwi przyjaciele, nie jedną historię mi opowiedzieli o niej heheeh a ja głupi ciągle za nią byłem, też bym powiedział kumplowi jak bym widział jego babę gdzieś na impresje z jakimś pedałem. Ja się jej pytam na pewno rozeszliśmy się przez moich kumpli a ona na pewno, ja nie dla tego że ostatnio nie kończę w środku a ona nie dlatego, dziwi mnie to bo ona strasznie chciała żebyśmy zrobili sobie dziecko jeszcze 15 dni temu tego chciała a ja przez ostatni miesiąc wachałem się bo słyszałem to i owo a tak po za tym czekałem na to aż ona żuci się na mnie i powie kochanie nie odchodź nie mogę bez ciebie jak by tak zrobiła to byśmy teraz byli ze sobą i staralibyśmy się o dziecko, ale jej nie zależało na mnie w ogóle i ja to czułem od jakiegoś czasu zresztą teraz nie jesteśmy razem i to jest dowód na to że miałem rację a ja tą krowę kocham jakie to porąbane.
Powiem wam że przed spotkaniem z nią miałem konkretnego doła nie chciało mi się nic a po tej rozmowie jakoś napompowała mnie energią potrzebowałem takiego zastrzyku bo byłem nie do życia, słyszałem od niej milion razy że mnie kocha nawet teraz powiedziała że kocha chciała dziecko jak myślicie KŁAMAŁA czy nie, powód rozstania to moi koledzy dla mnie pusty tekst zwłaszcza dlatego że cały czas wolny spędzaliśmy razem nawet u mnie mieszkała razem spaliśmy razem stawaliśmy heheh ku…wa, przez kolegów, pusty tekst dodam ze po dwóch dniach miała już kogoś heheeh ta rozmowa utwierdziła mnie że po prostu kłamała że mnie kocha gówniara, powiedziała mi że myślała ostatnio żeby spakować się i razem ze mną wyjechać gdzieś i tam ułożyć sobie życie heheheh fajnie brzmi bo sam tak myślałem i było by to możliwe gdyby się nie sku…ła drugi raz. Oddałem jej serce jestem facetem, nie jedną noc wyłem do poduchy a ona mówi mi że to nie prze ze mnie ale przez moich kolegów. Ona chyba nie wie co to męska przyjaźń i to nie przypadkowa nasze mamy znają się od 40 lat chodziliśmy razem do podstawówki razem wybijaliśmy szyby Cool i take tam znamy się od dziecka wiemy o sobie dosłownie wszystko a ona mówi mi że to przez nich hehehe widocznie były powody że tak się nie lubią i ja wiem nawet jakie. Teraz dobrze się czuje ale nachodzą mnie często słabsze chwile żeby tak cierpieć przez taką flądre, wiem że jakbym spakował walizki i pojechał po nią to ona by od razu wyjechała ze mną, wiem to na pewno jednak przez te 3 lata trochę ją poznałem ale ona jest tego NIE WARTA JUŻ NIE, trzeci raz tego samego błędu nie popełnię. Jak rozmawialiśmy to musiałem jej cały czas uświadamiać że ja swoją rozmową nie próbuję jej odzyskać nawet jak pisaliśmy esemesy to mi cały czas pisała ze nie możemy być razem a ja jej że ok. już z ciebie zrezygnowałem nie walczę o ciebie nie wiem dlaczego tak często to podkreślała chyba się zdziwiła że tak piszę bo była przyzwyczajona że ja głupi zawsze robiłem wszystko żeby być razem. Tak naprawdę nie życzę jej źle kocham ją bardzo mocno aż za mocno chciałbym żeby te uczucie do niej mi przeszło bo naprawdę chwilami bywa bardzo ciężko ze mną, tęsknię za nią jak pies za swoim panem łezka kręci mi się prawie codziennie jak sobie coś wspomnę. Powiedziałem jej że nie będę się do niej pierwszy odzywał jak chce to niech ona się odezwie. Wiem że za niedługo znowu chwyci mnie dołek ale na razie jestem naładowany jej osobą i cieszę się że zdecydowałem się na spotkanie, 1 do 0 dla mnie dlatego że kilka dni temu dałem sobie spokój, i sam siebie już nie oszukuje po prostu wiem że to już koniec, teraz niech się martwi o nią ten frajer co ją ma żeby mu rogów nie przyprawiła na przykład ze mną.
Twisted Evil
Powrót do góry
mariusz-28-
Gość






PostWysłany: Śro 1:06, 16 Sty 2008    Temat postu:

Codziennie zmieniam zdanie napisze wam co najbardziej mnie boli. Pamiętam jak poznałem moja gwiazdkę jak ja zaprosiłem pierwszy raz do klubu potańczyć, jak ją pierwszy raz pocałowałem, jak się razem śmialiśmy, jak byliśmy przytuleni do siebie, jak się razem biliśmy na zapasy heheh ,w końcu kiedy pierwszy raz skonsumowaliśmy nasz związek, oddałem jej całego siebie, kiedy to wszystko sobie przypominam i myślę że ona to teraz robi z innym a ja myślę cały czas o niej to naprawdę można się załamać, nie chcę być egoistą ale uważałem że ona jest moja i tylko moja, ja bym nie potrafił a może mi się tylko tak zdaje po tak długim związku zostawić drugą osobę i powiedzieć jej że to nie jej wina, jeszcze bym to zrozumiał gdyby mi powiedziała że mnie nie kocha!!! czy nie jest pewna że chce być ze mną, po co mówi mi że mnie kocha jak jest z nim teraz. Nie kapuję tego w ogóle. Dzisiaj znowu się odezwała po co? Nawet włączyła stary numer, co lituje się nade mną, nie chcę łaski, a tak po za tym powiedziałem kumplom że już kogoś ma, cieszę się że się odzywa do mnie, ale ona chyba maiła rację mówiąc że będzie lepiej jak zerwie kontakt ze mną, bo boję się że przyzwyczaję się za bardzo do tych esemesów i cichych spotkań. Tak źle i tak nie dobrze. Szkoda że ona rozwaliła to coś co budowaliśmy 3 lata już nigdy by nie było jak wcześniej. Szkoda słów.
Powrót do góry
A.




Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:04, 16 Sty 2008    Temat postu:

i ja mam to wszystko przed oczami Sad to tak boli...myslałam że to już mineło . Chłopaki ja tak bardzo cche naszego spokoju:( to już 5 miesiac od kiedy go nie ma , ma już nową kobietę , mnie ma za nagorsza , mimo że jak się okaząło ktoś go okłamał z mojego nr gg:( tak bardzo tęsknie za tym wszystkim:(((((( ja chce zapomniec.....zakochac sie w kimś...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
limak




Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Śro 20:52, 16 Sty 2008    Temat postu:

Mariusz wieże Ci że coś czujesz do swojej kobiety ale nie musisz tak wulgarnie o niej pisać. Mozesz pisać rózne epitety ale w stosunko do swojej milości to chyba coś nie tak.
Wracając do temtu kobieta to osoba której nigdy nie zrozumiemy. Wczoraj Ania napisala mi, że życzy mi abym sie jak najszybciej odkochał w niej. Ona ma swojego ukochanego i czyuje sie przy nim bezpiecznie. Stwierdzila też ,że na poczatku dziwnie jej było sie z nim calować ale teraz już jest ok.
Popwiem wam jak to usłyszałem to normalnie zamurowało mnie.
Postanowiłem ,że jeśli ona pisze mi takie żeczy to naprawde już nic oprucz sympatii nie może do mnie czuć.
Zdołowalem sie i to konkretnie. Nosiło mnie ale zachowalem spokój.
Co dziwne moje uczucia sie do niej nie zmienily. To wszytsko jest takie zakrecone.
Musze o niej zapomnieć. Oby przyszlo mi to w pólowie łatwo jak to ona zrobiła Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
limak




Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Śro 20:54, 16 Sty 2008    Temat postu:

p.s
Zakochanie sie w kimś na siłe albo szukanie miłości za wszelką cene to nie jest rozwiązanie.
Też mialem taką myśl przez chwile ale nie tędy droga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mariusz-28-
Gość






PostWysłany: Śro 22:55, 16 Sty 2008    Temat postu:

Limak masz rację niepotrzebnie tak pisałem, brakuje mi jej bardzo mocno jestem przyzwyczajony że ona zawsze była przy mnie, chyba dzisiaj sobie mocniej popłacze w poduszkę bo ostatnio choć łezka się kręci codziennie to wciskam ją na siłę z powrotem, obiecałem sobie że nie będę się rozklejał, a jak nazbiera się to wtedy upuszczę emocje chyba ten czas nadszedł, wiem że wszystko na pewno się ułoży jej, mi, wam, ale teraz jestem nikim bez niej, a ten miesiąc uważam za najgorszy w moim życiu wiatr wieje mi cały czas w oczy w życiu prywatnym jak i w życiu zawodowym dzień jakoś jeszcze przetrwam ale jak idę do domu to….. i tu nie mam słów, na pewno wiecie. Nie wiem co robić, tak naprawdę chodzi mi po głowie cały czas to co powiedziała…. że chciała by spakować się i gdzieś wyjechać na bardzo długo ze mną wiem że tego chce!! ale w obecnej sytuacji?, bardzo trudna decyzja z dużą przewagą na NIE, kurcze zostaje jeszcze malutkie tak, czemu wszystko runeło jak domek z kart. Nie potrafię się pozbierać, ona była najważniejszą osobą w moim życiu. Dobranoc idę sobie mocno popłakać. Crying or Very sad
Powrót do góry
A.




Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:56, 18 Sty 2008    Temat postu:

coraz mniej sił....5 moesiecy bez niego....i jego opisy juz nie do mnie : (

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł gdynia
Gość






PostWysłany: Sob 13:57, 19 Sty 2008    Temat postu:

ja jescze myśle chcoc umnie rozstanie wyg;ladało straszniedziwnie ... powidsiala ja juz chyba nic nie czuje ... niedała sioe anwet przytulić nic ... mija dzis 4 miesiac a ja nic niemoge zrobic smikeje sie z tego ... bo gdy tylko chce zadzwonic i dzwonie rozmawiam z nia to jąkam sie i ona uwraza ze cos kręce a ja za kazdym razem poiwiedzial bym kocham Cię ale nie moge bo powie co ... przeciesz jzu między nami koniec boje się tego uwarzaa ze ajk sie jąkam to ściemniam ... zwała jednym słowem ... wróciłem do gastronomi jetsem asystentem menagera i szefem baru lokalu w Gdańsku i czuje sie troche lepiej bo zajmuje się czyms co mi sprawia przyjemność mam cały czas kontakt z ludzmi ale gdy wracam zmeczony do domku sam do siebie mowie kocham Cie ASiu ... ja już zwariowałem !!



Panno A. Limaku Panie mariuszu-28- zycie bez niespodzianek było by nudne zycie bez miłości było by tragiczne ale zycie bez takich ludzi którzy przezyli cos i moga sie podzielic tym by komos pomóc bezcenne wiec ciesze się ze piszemy tu i karzdy ma zawsze jakies ciepłe zdanie do naszych postów ... pozdrawiam !! Surprised) Paweł
Powrót do góry
limak




Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Nie 1:51, 20 Sty 2008    Temat postu:

Godzina 00:48. Smutno mi. (pakałem calą noc le lecz ona jest z innym. Jutro giełda sam. Słomczyn. Czarna E39 2002 530d bedzie szukana Wink
Kobieta zdradliwą jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
limak




Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Nie 1:54, 20 Sty 2008    Temat postu:

Może i to oznaka słabego charaktetu ale pijany jestem Sad Chce tylko zasnąc i musialem napić sie wódeczki Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
A.




Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:19, 20 Sty 2008    Temat postu:

Kobieta to glupi gatunek....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mariusz-28-
Gość






PostWysłany: Wto 2:11, 22 Sty 2008    Temat postu:

Dzisiaj napisała mi smsa, pokłóciliśmy się, pisze tak: ja martwię się o ciebie nie wiem czy cię jeszcze zobaczę, głucha cisza, a ty słyszę nieźle się bawisz, widzę że odpowiada ci takie życie, alkohol, dyskoteki i panienki. Trochę głupio odpisałem bo co miałem odpisać że płaczę po nocach za tobą że cały czas myślę o tobie, tak miałem odpisać? żeby poczuła się doceniona? Dodam że nie mam wyjścia i tak muszę wyjść w weekend na imprezę bo dzwonią ziomki ze swoimi niuniami i mówią ze jak mnie nie będzie za 15 minut to przyjadą nakopać mi do dupy więc baluję od piątku do niedzieli, nawet nie muszę nakręcać dziewczynek bo dziewczyny od ziomków nie pozwalają mi się nudzić cały czas przyprowadzają jakieś koleżanki do zabawy, na początku denerwowało mnie to że muszę na siłę rozmawiać z jakąś babką, albo mówić że nie mam nastroju do zabawy. Do pewnego momentu, przychodzi kumpel i mówi co ty nienormalny jesteś, takie sztuki odstraszasz, nie myśl o niej, pokaż jej co straciła, poszliśmy do baru zamówił 2x50ml wódeczki i tak stałem się królem parkietu przynajmniej tak się czułem wywijałem skakałem śpiewałem. Wiem że to takie trochę na siłę takie udawanie sam nie wiem, bo jak rano wstawałem na kacyku to myślałem o niej jeszcze mocniej. Zawiodłem się bardzo mocno na mojej M…, mam jej to za złe że tak to się skończyło, wszystko co robiłem, robiłem z myślą o niej, plany życiowe pękły jak bańka mydlana. A teraz czuję że nawet nie będziemy się lubili, pokłóciliśmy się bo mi takie esemesy pisze jak bym nie miał prawa do szczęścia, więc napisałem co myślę że okłamywała mnie mówiąc KOCHAM CIĘ, jeszcze kilka złośliwych esemesów i tak miłość przeradza się we wrogość. Teraz nawet nie zależy mi żeby utrzymywać kontakt, choć nadal ją kocham.
Powrót do góry
A.




Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:16, 22 Sty 2008    Temat postu:

Mariusz ty wszystkie stany przezywasz...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
B
Gość






PostWysłany: Śro 0:30, 30 Sty 2008    Temat postu:

Ja juz ze swoja nie jestem od ponad poltora roku i tez ciagle mysle o niej, z dnia na dzien jest coraz latwiej, to prawda ze czas leczy rany, jest latwiej ale blizny zostaja wiec nie placze ale mysle czasami o niej i o tym jakby moglo byc teraz. Mam inna dziewczyne, nie jest to taka sama milosc jak z tamta dziewczyna ale za to ta ma wiecej szacunku u mnie, nie mam zadnych zakazow, nie zabrania spotykania mi sie z kolegami, nie szuka beznadziejnych powodow do poklocenia sie. Mowi ze dzis zle sie zachowales ale i tak Cie Kocham, wiec co innego zrobic z taka dziewczyna, tylko ja przytulic i powiedziec ze tez sie ja Kocha za ta jaka jest. Nie chce nic nikomu radzic chce tylko opisac swoja historie, ze swoja najwieksza miloscia sam sie zmierzylem, walczylem do momentu jak sie dowiedzialem ze jest z innym, pozniej pozwolilem sterowac moim zyciem losem, nie upieralem sie, nie narzucalem sie, nie prosilem, nie blagalem i NIE POZALOWALEM ... pamietajcie o tym. Z tym trzeba sie zmierzyc, jezeli bedziecie ciagle zadawac sobie rany w postaci sms-ow, telefonow tym bardziej bedziecie krawwic, musicie leczyc rany na tylko wam znane sposoby.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 8 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin