Forum Złamane Serca Strona Główna
Zaloguj

No i się skończyło...
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mariusz




Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Warszawy

PostWysłany: Wto 20:41, 23 Paź 2007    Temat postu:

Wczoraj minęło dwa tygodnie od chwili gdy w liście wyznałem mojej kochanej, jak bardzo jest mi bliska (mimo prawie rocznej rozłąki). Przez ten okres (dwóch tygodni) były lepsze i gorsze chwile. Od zwątpienia, załamania, doła, po chwile uniesień, miłych wspomnień, cudownych rozmów. Gdzieś głęboko w sercu czułem, że mimo swoich słów Ania chciała być ze mną, a to co mówiła, nie było do końca prawdą (mówiła, że nie można cofnąć się do tego co było kiedyś). Takiej karuzeli uczuć, emocji nigdy wcześniej nie doświadczyłem. W ostatnią sobotę wysłałem jej sms-a, w który prosiłem abyśmy przestali sie kontaktować. Chciałem naprawdę zakończyć naszą znajomość. Czas ten był jednocześnie okresem moich intensywnych modlitw. Prosiłem o szczęście dla Ani bez względu czy będzie to szczęście przy mojej osobie. Okazało się, że wiadomość dotarła do Niej w trzech częściach jako zbiór kratek, i nieczytelnych znaków. Zadzwoniła do mnie jak gdyby nigdy nic i zapytała "co ty właściwie chciałeś mi powiedzieć, że wysyłałeś mi trzy wiadomości i to o północy? ... były nieczytelne" Jak się okazało czytelne było pierwsze zdanie gdzie ją powitałem.
Gdy mi to powiedziała pomyślałem, że może Ktoś, tam na górze wysłuchał moich próśb, odczytałem to jako znak... nie poddawaj się chłopie !!!
Od tamtego dnia, codziennie jest już tylko lepiej. Jestem spokojny wewnętrznie, że wszystko się poskłada, i mimo, że ja zwątpiłem Bóg w taki sposób mi pomógł. Ale zdaje się, że już Wam o tym pisałem (o tym sms-ie). Okres ostatnich dni zbliżył nas do siebie i dziś moja kochana dzwoni do mnie pięć razy dziennie (wcale mi to nie przeszkadza Smile. Mam nadzieję, że się nie spóźniłem i zdołam wszystko naprawić. Wiem, że przede mną, a raczej przed nami jeszcze długa droga, ale jestem gotów ja podjąć. Jednocześnie doświadczenia całoroczne obojgu nam dały do myślenia. Okazało się bowiem, że w przypadku uczucia nie można podejmować "racjonalnych" decyzji o rozstaniu. Można bowiem rozstać się fizycznie, a serce pozostawić z kochaną osobą. Trudnościom trzeba stawiać czoła, a kryzysy przezwyciężać. Okres ten znacznie nas umocnił, ale jednocześnie sprawił, że dziś jesteśmy innymi ludźmi. To cena jaką zapłaciliśmy za wspólne błędy. Tak jak pisałem wcześniej, Ania jest jakby zagubiona, pełna rozterek. Powoli jak za dawnych czasów staram się jej wszystko racjonalnie tłumaczyć. Rozmowy są wspaniałe. Sześć godzin mija jak krótka chwila i tylko uszy bolą Smile
Te dwa tygodnie zbliżyły mnie na nowo nie tylko do Ani, lecz również do Boga. Czuję się wewnętrznie umocniony, spokojny.
W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim, z którymi w ostatnim okresie mogłem komunikować się na tym forum. rozmowa z Wami znacznie mi pomogła. Bardzo Wam dziękuję.
Jednocześnie trzymam za Was kciuki, mam nadzieję, że Wam również się poukłada zgodnie z życzeniem serc ...
M


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Limak1
Gość






PostWysłany: Wto 20:56, 23 Paź 2007    Temat postu:

Gratulacje. Ja nie wiem jak to u mnie bedzie. Dzis dalem jej kwiaty i list w ktorym wyznalem jej milosc. Oby nam sie udalo. Pragne tego z calego serca. Pozdrawiam
Powrót do góry
Mariusz




Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Warszawy

PostWysłany: Śro 20:53, 24 Paź 2007    Temat postu:

Ja wiem czy jest czego gratulować? Utrzymuję z Anią kontakt i mam nadzieję. To tyle i aż tyle. W dalszym ciągu nie wiem jak mam to wszystko poukładać. Wczoraj mieliśmy ciężką rozmowę. Bardzo odsunęliśmy się od siebie, czas nas zmienił, a może tylko pokazał jacy jesteśmy naprawdę, jaka Ania jest naprawdę. To trudne doświadczenie, widzieć jak kochana osoba przeszła metamorfozę, że to jakby inna osoba. W głowie pojawiają sie pytania, która Ania jest prawdziwa, ta, którą znałem niegdyś, czy może ta obecna? Na to pytanie będę musiał sobie odpowiedzieć.
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź.
M


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
limak




Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Śro 23:15, 24 Paź 2007    Temat postu:

Jest czego gratulować. Myśle że twoja Ania sie nie zmieniła do tego stopnia abyś jej nei Kochał.
Trzeba myśleć pozytywnie a nie zadręczać sie. Wszytsko wyjdzie w "praniu"
Ja też mam dylemat bo Ania ma nowego chłopaka i wogle jest szczęśliwa.
Ja zrobiłem wszytsko co mogłem. Jeśli mnie nie chce to trudno. Oby ona była szczęśliwa.
Czasami też bym chciał dostać znak że jej zależy. Narazei to szkoda jej 20 gr na sms bo ja nie mam tel w Orange Sad Sam nie wiem co mam robić.
Mariusz daj jej czas i pamiętaj nie płaszcz sie jeśli ona naprawde ciebie nie chce.
Ja starałem sie pisałem rozmawaiłem. Przeszedłem ogromną zmiane samego siebie bo ta sytuacja wiele mnie nauczyła.
Ciesze sie z tego a moja przyszła żona (mam nadzieje że to będzie Ania) będzie miała wspaniałego meża bo CHE TAKIM BYĆ!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mariusz




Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Warszawy

PostWysłany: Pią 22:57, 09 Lis 2007    Temat postu:

Witam ponownie Smile
U mnie bez zmian, kontaktuję się z Anią ale nie widzę szans abyśmy mogli jeszcze być razem. To smutne, ale prawdziwe, zbyt wiele nas chyba dzieli. Czas, który upłyną zmienił nas oboje. Pozostała emocjonalna więź, magnetyzm ale Ania nadal obawia się wrócić do tego co było kiedyś. Ja sam zastanawiam się czy walczyć nadal czy się poddać. Serce każe walczyć, lecz rozsądek podpowiada coś innego.
Nie o tym jednak chciałem napisać. Natrafiłem ostatnio na książkę "Dzikie serce pragnienia męskiej duszy". Polecam ją wszystkim facetom. Jest tam sporo o relacji z Bogiem i o tym jak powinien wyglądać związek. Ale przede wszystkim jest o sercu mężczyzny. Jest to super książka, mówiąca o tym, iż aby być faktycznie szczęśliwym trzeba odszukać miłości we własnym sercu. To w nim ukryte są nasze tęsknoty, pragnienia, miłość. Przeczytałem ją jednym tchem. POLECAM !!!
Życzę powodzenia i miłej lektury Smile
PS. Autor wraz z żoną napisał podobną książkę dla kobiet o tytule"Urzekająca" ........ znajdziecie przez wyszukiwarkę bez problemu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
A.




Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:17, 10 Lis 2007    Temat postu:

zycze wam aby sie udało , ale trzeba cierpliwososci....mi nawet ona nie pomoze , bo rozstalam sie jak tylko moglam najgorzje , a on nie chce o mnie slyszec...trzymajcie sie! wierzę w was!:* a Bog....tak jest z Nami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin