Forum Złamane Serca Strona Główna
Zaloguj

NIE UMIEM JUZ ZYĆ

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 19:05, 17 Lis 2007    Temat postu: NIE UMIEM JUZ ZYĆ

byłam z chłopakiem bardzo niedługo 3 miesiące. co prawda on przez 2 lata juz do mnie podbijał ale mnie to nie wzruszało. pokochałam go dopiero wtedy gdy ode mnie odszedł. dopiero wtedy zrozumiałam co straciłam. dzięki niemu zrozumiałam ze zycie ma jakiś sens, to on był ze mną zawsze gdy potrzeboewałam sie na kimś oprzeć, dzięki niemu zyskałam pewność siebie wiare w to ze coś znacze. tak szczerze to dał mi wszystko czego oczekiwałam od chłopaka. ............. i tak po prostu po 2 latach starań i 3 miesiącach bycia razem mnie zostawił. tylko nie wiem dlaczego bo pomiędzy nami akurat wszystko układało sie świetnie.... to wszystko było takie dziwne, nawet nie zerwał ze mna normalnie. to ze juz nie bedziemy razem oświadczył mi w smsie. to mi sie wydało takie dziwne i niepodobne do niego. nie rozumiem jak mozna zerwać z dziewczyną przez telefon a tym bardziej przez jednego esa. dreczyło mnie to. myslałm ze nie jest wcale tak jak napisał ze jednak nadal mnie kocha tylko są jakieś inne przyczyny tego ze musi ze mna zerwać i dlatego nie miał odwagi mi tego powiedzieć na zywo.no i do tej pory nie wiem jak jest naprawde czy mnie naprawde nie kocha czy sa jakieś inne przeszkody. minęło 5 miesięcy od naszego rozstania a on nadal nie ma dziewczyny. jego przyjaciel chodzi z moją kolezanką i przypadkiem się dowiedziałam ze to przez rodziców ze mną zerwał. podobno chciał z mojego powodu nawet z domu uciec ale ktoś mu to wybił z głowy. przez te 5 miesięcy się z nim nie widziałam, no moze ze 2 razy ale to były tylko takie przelotne spojrzenia, nie zamieniliśmy nawet słowa. odrazu po rozstaniu prubowałam do niego zadzwonić nie odbierał, pisałam smsy nie odpisywał. po jakimś czasie znów pisał- niestety to samo zadnego odezwu. dreczy mnie myśl ze on nadal nikogo nie ma. bo wiem ze nie ma nikogo. moze mnie nadal kocha?? moze są jakieś zewnętrzne przeszkody?? chociaz rozum mi mówi ze to konieć ze on poprostu tak jak napisał nie czuje do mnie tego co kiedyś jednak serce nie pozwala pozbyć sie myśli ze to mogło byc kłamstwo, ze myślał ze gdy mi tak napisze to mnie mniej zrani. a jeśli mnie nadal kocha?? jak jemu musi być w takiej sytuacji ciężko?? nacisk z mojej strony i ze strony rodziców. po tym rozstaniu pomyślałam będzie ok, wkońcu tyle czasu za mna chodził a ja nic więc to ze nie będziemy teraz razem nie zrobi mi większej różnicy. wkońcu wiele razy sama go namawiałm zeby znalazł sobie kogoś innego ( to było zanim ze sobą chodziliśmy) nie chciałm go ranić, nie zasługiwał na to.im dłuzej od rozstania tym bardziej nie mogłam sobie z tym poradzić. podobno czas leczy rany- a mnie serce bolało z kazdym dniem coraz bardziej. napisałam mu szczerze(bo telefonów ode mnie nie odbierał i na spotkanie tez nie mogłam liczyć) co czuje, jak bardzo mi go brakuje , jak bardzo bym chciała naprawić to co popsułam. niestety zadnego odezwu z jego strony. starałam sie o nim nie myśleć zawsze jak mi się coś związanego z nim przypominało starałam sie zacząć myśleć o czymś innym, czymś przyjemnym. nie dawałam jednak rady. ni z tego ni z owego zaczynałam płakać. psychika mi zaczynała powoli siadać. nie mogłam sie nba niczym skupić. ale na początku było jeszcze w miarę ok. później stawało się coraz gorzej. teraz wytarczy ze mama na mnie krzyknie ze nie pozmywała a ja płacze, ktoś zapyta co sie ze mną dzieje a ja w płacz. nie umiem rozwiązać zadania z lekcji i płacze. nie radze sobie z nauką, z obowiązkami. zachowuje sie jak jakaś gówniara. rycze o wszystko. mam 19 lat a zachowuje sie jak bym miała 9. nie moge sobie poradzić z własnym zyciem. psychika mi całkiem wysiada nie umiem z nikim normalnie porozmawiać. nie umięm( choć sie bardzo staram) myśleć o niczym innym jak o nim. myśle tylko o naszym rozstaniu, analizuje co źle zrobiłam, tak bardzo bym chciała to naprawić ale nie moge nie mam nawet takiewj szansy. myśle jak wiele straciła. straciłam takiego cudownego człowieka. to on mnie nauczył pozytywnie patrzeć na świat. to on pokazał mi ze coś znacze, dał szczęście. a teraqz je odebrał i to z procentem. teraz nie potrafie nawet normalnie funkcjonować, nie radze sobie z niczym, nie potrafie nic zrobić, siedze tylko i płacze, chodze do szkoły bo musze ale na lekcjach nie kontaktuje, popłakuje na tych lekcjach gdy nikt nie widzi, nic do mnie nie dociera nie potrafie się z niczego cieszyć, nie umiem juz nawet z nikim rozmawiać bo odrazu albo płacze albo krzycze nie umiem panować nad emocjami. co ja mam robić?? odrazu mówie ze psycholog nie pomaga. kaze zapomnieć ale to nie jest takie proste, psycholog nie potrafi mnie zrozumieć nie rozumie mojego problemu. ciągle co bym nie powiedział to słysze tylko tekst ze musze starać sie zapomnieć i przestać myśleć o tym chłopaku.POMOCY!!!!!!!!!!!
Powrót do góry
A.




Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:38, 18 Lis 2007    Temat postu:

Mam bardzo podobna sytacje, oprocz tego ze ukladalao sie miedzy nami dobrze. Byly cudowne momenty ale to ja wszystko zniszczyłam . Wiem co czujesz ale musimy sobie jakos poradzic.....jezeli chcesz...moj nr gg:7912685 mysle ze rozumiem cie jak nikt.....jak chcesz mozemy porozmawiac

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 16:55, 22 Lis 2007    Temat postu:

odezwał sie do mnie wczoraj. byłam w strasznym szoku ale sie okropnie ucieszyłam. taka mi to radość sprawiło. wiem ze to tylko kilka smsów i nic to nie znaczy ale po 5 miesiącach milczenia takie esy to bardzo duzo. dostałam tylko pare esów ale chciazby jeden sms od niego to bardzo duzo. nie pisaliśmy o nas. tak poprostu co słychać, jak tam u ciebie. moze on dopiero teraz dojrzał do tego by sie do mnie odezwać, do jakiegokolwiek kontaktu ze mną. moze wcześniej jeszcze nie był na to gotowy??
Powrót do góry
limak




Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warszawa

PostWysłany: Czw 18:46, 22 Lis 2007    Temat postu:

Powiem Ci ze są dwie mozliwosci. Albo tak jak mówisz zrozumiał to iż była z ciebie dora dziewczyna. Nie docenił Ciebie wtedy i zaczoł szukać innej. Po jakimś czasie zorientował sie że inne dziewczyny wcale nie są lepsze i dopiero wtedy dostrzegl twoje zalety.
Poprostu miał porównanie. Facen z natury nie jest zbyt mądry i często popełnia głupie błędy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 22:01, 24 Lis 2007    Temat postu:

i znowu milczenie. bogłębił tylko moja ranę w sercu. ale mimo wszystko nawet jak nie będziemy juz razem to chciałabym utrzymać z nim kontakt. wkońcu kiedyś nas coś łączyło, coś bardzo pięknego. nie wiem co mam zrobić zeby nie traktował mnie jak przykrego wspomnienia z przeszłości. wkońcu gdy byliśmy razem było nam ze soba dobrze. co mam zrobić zeby utzrymać z nim ten kontakt?? nawet narazie taki oficjalny?? nie chce stracić z nim kontaktu bo wkońcu kiedyś coś wspaniałego nas łączyło. i nawet jeśli przestałabym kiedyś go kochać to napewno nie chciałabym stracić z nim kontaktu bo za duzo od niego dostałam, zbyt wielu rzeczy mnie nauczył, zbyt wiele rzeczy dzięki niemu zrozumiałam. wkońcu kiedys łączyła nas wspaniała miłość. co mam zrobić zeby mieć z nim kontakt??
Powrót do góry
A.




Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:27, 25 Lis 2007    Temat postu:

Wiesz to tak jakbys slowa mi z moich ust wydarla...z tym ze on nie byl w stanie mi odpowiedziec. wlasni...mam nadzieje ze sie odezwie po tych paru miesiacach....moze po 5, 6 ale zeby sie odezwal tak bardzo na to czekam Sad daj czasowi czas....wszystko bedzie wiadome...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
xxxx
Gość






PostWysłany: Sob 12:25, 19 Sty 2008    Temat postu:

normlanie mam tka sama sytuacje ja widze mojego bylego na dyskotece i nawet czesc mi nie powie ;( nie potrafie sie z tym pogodzic tak jak Ty mijaja 3 miesiace a on sie nie odzywa udaje ze mnie nie zna ...
Powrót do góry
A.




Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:36, 21 Sty 2008    Temat postu:

u mnie ...pol roku leci...i nic...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
xxxx
Gość






PostWysłany: Pon 18:00, 21 Sty 2008    Temat postu:

kurde ale to jest naprawde ciezkie jak sie widzi ta osobe aona Cie nie zna ... Robi mi na zlosc chociaz chyba jest zazdrosny jak widzi ze sie dobrze bawie. Ale wciaz za nim cholernie tesknie ;( wierze ze sie odezwie bo juz nie moge wytrzymac
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 23:54, 21 Sty 2008    Temat postu: kazdy ma swoja milośc

ja znów mam inny problem poznałem sie z dziewczyna zaczelismy wszedzie razem chodzic spedzac czas pisac do siebie ale gdy powiedziałem ze ja kocham dpowiedziała m ze ma innego na uwadze na szea przyjazn zamieniła sie w klezeństwo po kilku tygodniach spytałem ja czy jest zajeta odpowiedziała ze nie powiedziałem ze ja kocham ale ona mi tylko odpowiedziała ze mozemy zostac klegami....
Powrót do góry
xxxx
Gość






PostWysłany: Wto 14:02, 22 Sty 2008    Temat postu:

wiesz mi ze u mnie bylo tak samo tyle razy odrzucalam milosc ale wkoncu sie zgodzilam moj byly latral za mna calutki rok moze to sie wydaje nieprawdziwe a jednak realne wiec jesli ja naprawe kochasz to walcz o nia, zdobywaj. kupuj kwiaty (to dziala ) hehe. Az wkoncu sie zdecyduje ze mozecie sprobowac byc razem
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin