Forum Złamane Serca Strona Główna
Zaloguj

Może powinniśmy kochać to, czego nie umiemy pojąć.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
julcia




Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kętrzyn

PostWysłany: Pon 13:38, 16 Sie 2010    Temat postu: Może powinniśmy kochać to, czego nie umiemy pojąć.

Chciałabym podzielić się z Wami, drodzy czytelnicy, moimi przeżyciami i myślami. Jako że jesteście bodaj jedyną grupą, która może przeczyta i którą może zainteresują moje myśli… naprawdę, nie wiem z kim innym mogłabym się tym podzielić.

Mój problem polega na tym, że chyba sama zrobiłam sobie dużą krzywdę. Tak bardzo pragnęłam uczucia, że obdarzałam nim pierwszą napotkaną osobę, która była mną zainteresowana. Co było dużym błędem. Trudno mi jest to nawet opisać.. osobą, która chyba najbardziej mnie zraniła, albo przez którą ja zraniłam samą siebie był F. poznaliśmy się na wakacjach, ale wakacje się skończyły i każde powróciło do swojego życia. Długi czas nie mogłam się pozbierać, bo kiedy był blisko, czułam, że mam wszystko, że jeśli by tylko chciał, mogłabym z nim uciec i już nigdy nie wracać, zapewniał mnie, jak to mnie nigdy nie zapomni, obiecał, że napisze, ale długie tygodnie oczekiwania nie dawały mi spokoju. Po 3 miesiącach napisał. Że tęskni, że chciałby kontynuować znajomość. Niedługo potem dostałam drugą wiadomość – od jego dziewczyny. Oczywiście pytałam, czy kogoś ma. Zarzekał się że nie. Potem stopniowo odkrywałam inne jego kłamstwa, że w czasie spotkań ze mną miał kogoś innego, swoją obecną dziewczynę, z którą był pokłócony, dlatego spotykał się ze mną. Skłamał co do pochodzenia, wieku.. a dla mnie był ideałem. Przez tych kilka dni. Długo się zastanawiałam jak mogłam być tak głupia i mu wierzyć. Może byłam po prostu młoda, naiwna i tak bardzo pragnęłam kogoś, kto będzie mnie potrzebował.

Był P. znałam go przez Internet. Lubiłam z nim rozmawiać do czasu, aż powiedział, że mnie kocha. Mieszkał ma drugim końcu świata. Nie brałam pod uwagę możliwości stworzenia jakiegokolwiek związku. Powiedziałam mu o tym, a on wpadł w szał. Mówił, że mnie znajdzie, że jeśli nie będziemy razem to popełni samobójstwo. Wydzwaniał do mnie. Bardzo się bałam i o siebie i o niego. Nie wiedziałam co robić, nikomu nie mówiłam. Bo po co… żeby utwierdzić się w przekonaniu, e jestem głupia?! Przestałam odbierać od niego telefony. Po jakimś czasie dał mi spokój. Nie wiem, co się z nim stało, nie sądzę, że zrobił coś głupiego, jednak nie mam odwagi go o nic pytać, wznawiać kontakt.

Potem był S. nie byliśmy ze sobą zbyt długo, ale to były momenty jedne z najpiękniejszych. Jednak tylko momenty. Dopiero po rozstaniu powiedział mi, że żałuje, że był zbyt zajęty i nie miał dla mnie czasu. Opowiedział mi o wszystkich planach, jakie utworzył względem nas. Ale zajęty był nadal, zawsze miał coś ważniejszego niż ja – treningi, naukę, kolegów, koleżanki, zabawy… dzieliło nas kilkadziesiąt km, więc przy jego zapewnieniach jak to mnie kocha, postanowiłam to znosić. Kiedyś rozmawiał z moją przyjaciółką. Powiedział że nie ma czasu na dziewczynę. A to był czas, gdy jeszcze ze sobą byliśmy, powiedział, że nie zawsze był względem mnie szczery. Kiedyś powiedziałam, że wiem o tym, co mówił przyjaciółce. Wyparł się wszystkiego. Poczułam się oszukana. Przez siebie. Bo mocno ufałam. A zanim postanowiliśmy ze sobą być on wiedział, że boję się ufać. Boję się przez P. Wiedział o wszystkim. Mówił, że on nigdy mnie nie zawiedzie, bo wie jak to boli. Uwierzyłam.

Tak więc teraz, kochani czytelnicy, przez swoje pseudo-związki mam do ludzi bardzo duży dystans. Boję się praktycznie wielu spraw, które wydają się banalne. Nie umiem opowiedzieć nikomu o tym, co tak naprawdę mnie trapi. Boję się ze nikt nie zrozumie, boję się, że powiedzą, że mam bujną wyobraźnię. Jednak to są historie z mojego życia. Boję się opowiedzieć o sobie, bo boję się, że nikt nie będzie chciał tego słuchać. Bo po co komuś cudze problemy.. gdy ktoś z moich znajomych pyta co u mnie, nawet jeśli czasem powiem, że coś nie gra, to w połowie mówienia o tym, co jest nie tak, mówię ‘ a nieważne’. Bo boję się, że już zbyt długo mówię o sobie a druga osoba nie jest tym zainteresowana. Albo też ze powiedzą ‘ nie narzekaj.’ A czasami tak bym chciała opowiedzieć..

Przeszłość zawsze będzie częścią mnie. I wiecie co, wczoraj poznałam fajnego chłopaka. Bałam się wykraczać poza granicę rozmowy dwojga dopiero poznających się ludzi. Nie chciałam mówić o sobie. K. zaprosił mnie na spacer, żeby pogadać. Powiedziałam ‘nie.’ Bo się bałam. Czego? Nie wiem.. teraz już mam takie wrażenie, jakby wszyscy chcieli mnie okłamać. Czy ja nie umiem ufać? Z jednej strony chciałam, żeby mnie poznał a z drugiej bałam się, że go to nie obchodzi, że nie zrozumie. Naprawdę, K. wydawał się być w porządku. Zapytał o numer telefonu, a do mnie powrócił strach. Nie wiem o co ani dlaczego. Po prostu się bałam. Każdą sytuację chłopakiem mocno przeżyłam. Może bałam się, że i on mnie zrani. Myślałam, że wiem co robię starając się wykorzystać jego przyjazne nastawienie do mnie. Chciałam przez chwilę się dobrze bawić i pomyślałam, że potraktuję to jako wakacyjną przygodę, że mniej będzie bolało, jak po jednodniowej znajomości więcej się nie skontaktujemy , niż jakbym się w to zaangażowała. Wczoraj myślałam, że robię dobrze. A dziś nadeszły wątpliwości, że może jednak powinnam wykorzystać szansę i dać mu numer? Jednak już chyba za późno. Chyba żałuję, że nie dałam mu szansy. Że nie dałam szansy sobie na zaufanie komuś.

Jednak pozostała mi jeszcze nadzieja – K. mieszka w miejscowości, gdzie chodzę do szkoły. Wiem, jak go mogę odnaleźć. Jedna myśl nie daje mi spokoju – czy warto? Czy może lepiej zapomnieć to, że przez chwilę było tak dobrze, przestać to rozpamiętywać i żyć dalej? Czy może jednak zaryzykować? Nie wiem, czy tak naprawdę chcę go szukać. Ale co, jeśli dogoni mnie przeszłość i myśl, że mogłam spróbować?

Drodzy czytelnicy. Postanowiłam podzielić się z wami tym co czuję i myślę, bo tak naprawdę nie mam z kim porozmawiać. A tyle rzeczy chciałabym powiedzieć.. ale boję się, że nikt nie chce słuchać. Mam 17 lat i kompletny mętlik w głowie. Bo boję się życia. Boję się, że ktoś mnie oszuka, a ja będę cierpieć. Sama, udając, że wszystko gra. Mam nadzieję, że jeśli ktoś z was to przeczyta do końca, choć przepraszam was, że długa wypowiedź mi wyszła, nie zaszufladkuje mnie na półce z napisem ‘młoda, głupia i naiwna.’ Dziękuję, że mogłam się podzielić z wami moimi przeżyciami. Jeśli mogłabym was prosić o radę i komentarz to sytuacji – co robić? Jak żyć, żeby nie zaprzepaścić każdej szansy, żeby ufać ludziom i nie dać się oszukać? Jest jakaś recepta na zaufanie drugiej osobie? Czy kiedyś zapomnę to, co teraz mnie tak gnębi i zaufam na nowo? i… czy warto szukać K. czy odpuścić… może on już o mnie nie pamięta, a ja głupia, myślę o nim…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czesioxx




Dołączył: 21 Kwi 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:14, 16 Sie 2010    Temat postu:

Witam serdecznie

Wiesz od bodajże piątego akapitu doskonale potrafię Cię zrozumieć. Chciałbym coś sensownego Ci poradzić, ale w tej sytuacji to tak "jakby ślepiec chciał prowadzić ślepca"
Jednakże życzę wszystkiego co najlepsze:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia




Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kętrzyn

PostWysłany: Wto 9:53, 17 Sie 2010    Temat postu:

miło przynajmniej wiedzieć, że ktoś mnie rozumie Smile dziękuję i również życzę wyłącznie dobrych dni Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czesioxx




Dołączył: 21 Kwi 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:25, 17 Sie 2010    Temat postu:

Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia69




Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 14:45, 31 Sie 2010    Temat postu:

Masz dopiero 17 lat, poczekaj na prawdziwą miłość, ona przyjdzie zapewniam Cię.
Powodzenia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin