Forum Złamane Serca Strona Główna
Zaloguj

Jak mam go zrozumiec?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
smutna;(
Gość






PostWysłany: Sob 17:15, 09 Lut 2008    Temat postu: Jak mam go zrozumiec?

Czytajac te historie robi mi sie okropnie zle. Ciagle mam przed oczami Go. A moja nieszczesliwa historia zaczyna sie tak: poszlam do drugiej klasy liceum i na poczatku roku nie mialam kasiazek wszystkich, postanowilam wiec pozyczyc. Pozyczylam od pierwszego lepszego chlopaka na korytarzu. Potem zaczelismy pisac Smsy i wogle. Bylo milo. Postanowilismy sie spotkac. Spedzilismy piekny dzien rozmawiajac i smiejac sie. Od tego dnia postanowilismy byc razem. I wszystko bylo wspaniale, on mowil ze mnie kocha i pisal ze teskni nawet po 5 minutach.
Po 3 miesiacach bycia ze soba kupil mi piekny pierscionek ktory mial byc potwierdzeniem naszej pieknej milosci.I tak bylo. Bylismy ze soba wszedzie, on do mnie przyjezdzal i nawet spedzilismy wspolnie sylwestra. Bylo wspaniale. Nadeszly ferie i on zadko mial czas do mnie pisac bo mial robote w domu. Po powrocie do szkoly ciagle sie spotykalismy i mowil ze mnie kocha i ze bedzie kochal zawsze. Snul plany na przyszlosc,ze bedziemy dobrym malzenstwem itp. Jednak zauwazylam ze po 4 miesiacach bycia ze soba cos zaczyna sie psuc. Ciagle nie mial czasu do mnie pisac, nie robilam mu wyrzutow bo wiedzialam ze ma robote w domu.
Nie spotykalismy sie juz jak zwykle po swzkole tylko na przerwach widywalismy sie przechodzac obok siebie. Ten brak czasu na przerwach tlumaczyl nauka.Pewnego dnia napisal mi Smsa ze ma metlik w glowie,ze nie wie co zrobic. Gdy zapytalam czy chodzi mu o nas i czy chce mnie zostawic nie odpisal. Na drugi dzien postanowil ze mna porozmawiac, ja bylam smutna bo myslalam ze powie ze to koniec, ale nie. On wrecz przeciwnie powiedzial ze mnie kocha i nigdy nie zostawi.Lecz na drugi dzien zachowywal sie dziwnie nawet buziaki byly jakies wymuszone. Nastepnego dnia poprosil mnie o rozmowe.To bylo dokladnie wczoraj. Powiedzial mi ze nie wie co zrobic, ze nadal cos do mnie czuje ale czegos brakuje w naszym zwiazku,czegos co by go podtrzymywalo. Zapytalam czy to oznacza ze to koniec a on na to zebysmy pomimo to nie zrywali ze soba kontaktu. Ja odeszlam. Bylo mi zle okropnie. Chcialam skonczyc z tym zyciem. Zostawil mnie a ja nie wiem o co chodzilo, nie rozumiem tego czego moze brakowac w zwiazku w ktorym jest uczucie? Nie wiem dlaczego zerwal,nie mam juz na nic ochoty. Jesli wpadne w depresje to wiem ze sie juz z tego nie poddzwigne, bardzo go kocham...co ja mam zrobic? czy jet to mozliwe zeby milosc mogla sie skonczyc tak z dnia na dzien?Blagam pomozcie mi bo sama nie dam rady Crying or Very sad
Powrót do góry
...
Gość






PostWysłany: Nie 12:24, 10 Lut 2008    Temat postu:

nie wiem czy to mozliwe ale mój chłopak tez zerwał ze mną z dnia na dzień. nie znam do tej pory powodu chociaż mija już prawie 8 miesięcy. ja chodziłam z nim 3 miesiące a przez 2 lata on do mnie podbijał. i akurat wszystko między nami sie cudnie układało a on zerwał. dwa dni przed tym zerwanie sie jeszcze spotkaliśmy i było super. powtarzał ze kocha itd. no i nagle sie skończyło. a w moim przypadku to było jesze gorsze bo nie potrafił mi nawet tego wprost powiedzieć. wszystko mi napisał w esie. także facet to dziwna istota. ja po tym sie leczyłam 7 miesięcy. teraz juz zaczyna być lepiej. nawewt nie chciałabym do niego wrócić. jestem pewna ze w twoim przypadku tez tak bedzie. tylko musisz wytrwać i nie wmawiać sobie tak jak mja na początku ze on był najcudowniejszy, najlepszy, najprzystojniejszy. musisz powiedziueć sobie ze skoro tak robi to znaczy ze kawał drania z ni8ego i tyle. jestem pewna ze ci sie uda. musisz tylko bardzo chcieć. trzymam kciuki!
Powrót do góry
KropelkaKrwi




Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:21, 10 Lut 2008    Temat postu:

Ja miałam bardzo podobną historię. Jednak w moim przypadku byłam z nim półtora roku... Też było nam dobrze razem. Zawsze ciężko było się rozstawac nawet na pare godzin. Były oświadczyny, zapewnianie o miłości, która miała trwać wiecznie.. Plany o przyszłości, ślubie, własnym domu... Wydawać się mogło, że to był idealny związek...Jednak taki idealny związek zakończył się rozmową przez gg. Sad Ja wiem, że już do siebie nigdy nie wrócimy, chociaż na początku miałam na to nadzieję. To on zerwał. Mowił przy tym, że nigdy nie poznał takiej dziewczyny cudownej jak ja i że nigdy takiej nie pozna... Powiedział też, że mnie kocha, ale nie mozeby być razem dla mojego dobra i że on nie bedzie miał teraz żadnej innej dziewczyny...Teraz już wiem-to było tylko takie gadanie... Po niecałych dwóch miesiąchach była już nowa... Myślałam, że serce mi pęknie kiedy czytałam tą widomość...Od czasu rozstania się z nim nie widziałam, chociaż mieszkamy blisko siebie.. Dziś mam do niego żal tylko o to, że nie powiedział mi wszytkiego wprost, tylko kręcił coś i to jeszcze na gadu-gadu... I po co te wszystkie słowa, obietnice... i po co te oświadczyny?? Jednak stałam się dzieki temu silniejsza-tak mi się przynajmniej wydaje... I wiem, że Tobie też się uda zapomnieć o nim-wiem, że łatwo jest powiedzieć: "Nie łam się bo on nie był Ciebie wart", Tobie to nic nie da-bo to tylko słowa... Ale uwierz-minie czas i wszystko się dobrze ułoży... A Ty jesteś młoda i na pewno jeszcze poznasz kogoś, kto bedzie naprawde doceniał to, co ma, czyli Ciebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smutna;(
Gość






PostWysłany: Wto 15:58, 19 Lut 2008    Temat postu:

Dziekuje Wam wszystkim za pocieszajace slowa... Wiem jak jest trudno zapomniec ale powiem szczerze ze jest mi coraz latwiej. Mam wspanialego i poprostu cudownego przyjaciela. To dzieki Niemu udaje mi sie zapomniec o tym ze zostawil mnie chlopak. I ten kto mowi ze nie ma przyjazni miedzy kobieta a mezczyzna jest w wielkim bledzie... Teraz dowiaduje sie ze moj byly chlopak bierze cos, zaczal palic tzn na czas bycia ze mna troche rzucil-teraz sie o tym dopiero dowiedzialam. Gdy oddalam mu pierscionek mowil zebym go sobie zatrzymala,gdy mu jednak oddalam za godzine probowal sprzedac drugiej parze... poczulam sie tak ponizona... ale teraz wiem ze byl on nic niewartym czlowiekiem i wiem ze dzieki temu zwiazkowi jestem silniejsza i psychicznie i duchowo, ze nie uwierze juz w takie mydlenie oczu. Dziewczyny!!! Jestesmy silne i nie damy sobie zrujnowac tego zycia takimi glupimi wybrykami facetow.I prosze Was o jedno: NIE SZUKAJCIE milosci na sile...tak jak ja to robilam, bo to do niczego nie prowadzi. MILOSC sama sie znajdzie,przyjdzie niepostrzezenie i ukradkiem. Trzymajcie sie! pozdrawiam
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin