Forum Złamane Serca Strona Główna
Zaloguj

Czuję się oszukany :(

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
.....66




Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:36, 30 Wrz 2011    Temat postu: Czuję się oszukany :(

Witam wszystkich.

Nigdy nie wchodziłem na takie fora, choć nie raz i nie dwa moje serce było już złamane. Jednak równocześnie z nadejściem obecnego tygodnia wszystko się zmieniło. Być może zostanę wyśmiany, bo z tego co zdążyłem już zauważyć wiele osób ma tutaj naprawdę ciężkie kłopoty sercowe, przy których mój obecny problem wyda się niczym, ale mam nadzieję, że zostanę wysłuchany i jakąś pomoc od Was otrzymam.

Moja historia wygląda następująco - w czerwcu poznałem pewną dziewczynę. W związku z miesiącem w którym przyszło nam się zapoznać nie miałem zbyt wielu okazji do porozmawiania z nią (jesteśmy studentami, a wiadomo, że na ten miesiąc przypada sesja letnia). W czasie jej trwania udało nam się jednak kilka razy porozmawiać na uczelni. Od samego początku zrobiła na mnie ogromne wrażenie. W związku z tym kiedy egzaminy minęły i rozpoczęły się dla nas wakacje, postanowiłem odnaleźć ją za pośrednictwem Facebooka i kontynuować znajomość w ten sposób. Udało mi się to uczynić. Dzięki temu mogliśmy dzielić się naszymi planami i wrażeniami z wakacji. Nasze rozmowy nie były może zbyt częste, ale za to zawsze bardzo serdeczne i miłe. Pod koniec sierpnia, pokonując wielki strach, zaproponowałem jej wspólne pójście do kina. Ku mojemu pozytywnemu zdziwieniu zgodziła się na nie z ogromną radością i bez najmniejszego wahania, zaznaczając jednak, że spotkanie to może się przesunąć na czas po sesji poprawkowej. Podała i uzasadniła mi kilka przyczyn, które mogą to sprawić, więc powiedziałem, że poczekam aż będzie miała możliwość się ze mną zobaczyć. W związku z tym przez miesiąc temat ucichł. W między czasie tylko raz zapytałem się czy wie już na sto procent, że nasze spotkanie się przesuwa na koniec września, czy też będzie miała możliwość wcześniejszego spotkania. Odpowiedziała, że niestety się przesuwa... Powróciłem więc do tego tematu dopiero na początku ubiegłego tygodnia, pytając się jej o zaliczenie pierwszego z dwóch egzaminów jakie musiała zdać. Zapytałem się jej wtedy, czy nasze spotkanie jest dla niej nadal aktualne, na co w odpowiedzi otrzymałem słowa, że absolutnie się nie rozmyśliła i że wszystko jest dokładnie tak samo jak napisała w sierpniu. Jednak w miniony poniedziałek, gdy sesja poprawkowa dobiegła końca i chciałem zacząć konkretnie ustalać szczegóły spotkania, powiedziała mi, że "sprawa się skomplikowała, ponieważ jej chłopak nie chce się zgodzić na nasze wspólne wyjście i że mam nadzieję, że się na nią nie obrażę z tego powodu"... Taka wiadomość była dla mnie olbrzymim szokiem, ponieważ z naszych poprzednich rozmów można było wywnioskować, że chłopaka nie ma. Pomijam już to, że na jej profilu na Facebooku widnieje, że jest osobą wolną, bo to w końcu tylko Facebook. I różne rzeczy można tam umieścić...
Choć tak na dobrą sprawę ciężko powiedzieć, że nasza znajomość się rozwinęła, to cała ta sytuacja, boli mnie tak samo bardzo, jak każde inne "złamane serce", które musiałem uleczyć... Każdy dzień września był oczekiwaniem na to spotkanie i odliczaniem czasu do niego. Właściwie bez przerwy je sobie wyobrażałem i myślałem o tym co zrobić, żeby dobrze wypaść... Kilka razy na dzień czytałem jej wiadomość, którą napisała mi w odpowiedzi na moją propozycję. To też dodawało mi wiele uśmiechu, bo jeszcze nigdy nie miałem do czynienia z takim zadowoleniem i szczęściem osoby, która taką propozycję ode mnie dostała... I w jednej chwili cała ta magiczna atmosfera prysła.
Wracając do opisywanego poniedziałku - nie za bardzo wiedziałem co w tej sytuacji mam zrobić, co odpowiedzieć... Napisałem więc tylko, że rozumiem i że nie mam pretensji. W środę jednak postanowiłem napisać do niej jeszcze raz, wytłumaczyć moje rozczarowanie i wątpliwości i poprosić o spokojną rozmowę, która pomogła by mi zrozumieć to, co się stało, bo im więcej czasu upływa od poniedziałku, tym ciężej mi wyjaśnić jej postępowanie. Niestety na tą wiadomość żadnej odpowiedzi już nie było, choć na Facebooku bywa, bo cały czas pojawiają się nowe rzeczy na jej tablicy...

Co Wy o tym wszystkim myślicie? Czy mogę jeszcze coś zrobić? A jeśli nie, to jak się pogodzić z tym wszystkim?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin