5 lat miłości

ON_21 · Gość

Witam wszystkich. Wszystko zaczęło się 5 lat temu. Ona wpadła mi w oko, a później się w Niej zakochałem. Zaczęliśmy chodzić ze sobą. Po paru tygodniach powiedziała mi, że też mnie kocha. I zaczęło się. Wszystko robiliśmy razem (zakupy, wycieczki, wagary). Tylko my. Nic innego nie istniało. Czuliśmy się kochani przez siebie. Dużo rozmawialiśmy zawsze. Wiedzieliśmy o sobie wszystko. Później studia. Życie płynęło a my się dalej kochaliśmy. W tym czasie działo się dużo rzeczy. Te złe też, ale każda taka sytuacja wzmacniała nasz związek. Obecnie jesteśmy na II roku studiów. Ja dziennych, Ona zaocznych.

Od paru miesięcy zachowywała się inaczej. Pytałem się jej o co chodzi. Ona milczała. Zamknęła się w sobie. W jej życiu pojawił się przyjaciel.
Zdziwiło mnie to. Zawsze mi się ze wszystkiego zawierzała. Ja znam tego gościa i wiedziałem jaki jest. Mówiłem jej, ale mnie nie słuchała. Broniła go przede mną. Ale to nie jest powód naszego rozstania.

Powiedziała mi, że już mnie nie kocha. I to już od paru miesięcy czuje.
To mnie powaliło na ziemię. Do dziś nie mogę się podnieść i zrozumieć jak tak nagle można przestać kochać. Mieliśmy plany na życie. Ja zamierzałem jej się oświadczyć niebawem. Ona od dawna tego chciała więc tym bardziej nie kapuję co się stało.

Powiedziała też, że odkąd pamięta jest ze mną i teraz chce być sama. Używać życia na wolności. Powiedziałem jej, że ja z Nią czuję się zupełnie wolny, ale Ona tak nie uważa.

Jestem załamany. Nic nie ma sensu. Każdy dzień to 24h cierpienia.
Tak strasznie za Nią tęsknie. Spotykamy się czasami. Ona wie, że ja na Nią czekam. Mówi mi żebym nie robił sobie nadziei.

Utwierdza mnie w przekonaniu, że już nigdy nie będziemy razem.
Ale ja nie mogę w to uwierzyć. Wiem, że już nigdy innej nie pokocham.
Jestem teraz dla Niej taki jak zawsze, a może lepszy.
Tylko co z Tego kiedy widzę, że Ona nic nie robi abyśmy się znów zeszli.
Czuję straszny ból. Nie potrafię żyć bez niej. Jestem już zmęczony i nie mam siły. Nie wiem ile tak wytrzymam.

Kocham Ją najmocniej na świecie.

Zastanawiam się czasami czy Bóg na to wszystko patrzy...
Jeśli tak, dlaczego nie daje mi wskazówek jak żyć bez miłości.
Słyszę, że milczy.

Proszę Was o pomoc.

ON_21 · Gość

Jesteś Aniołem
W jednej chwili dałaś:
Siebie
Szczęście
Sens życia
Nadzieję
Więcej niż oczekiwałem
Przyjąłem dary
Dałem siebie
Złączyłem z Tobą
Staliśmy się jednym
W tej samej zabrałaś:
Siebie
Szczęście
Sens życia
Nadzieję
Nie istnieję

pan x · Gość

może ona mnie krzywdzila zamin ty ja zobaczyles drugi , jesli zgadlem zawsze myslala o mnie, ona wie o tym i ja wiem, ale nigdy nie gadalismy o tym zawsze tylko "czesc czesc" do dzisaj nie wiem co jest grane tak do konca, pamietaj ze ja jestem panem X-em o którym ci ona nie powie, może tak jest a może nie, ja tez czyje sie pokzywdzony ale na dłuższa metę czyli 5, i co ja mam powiedziec ?

ON_21 · Gość

Panie X podaj nr gg, to porozmawiamy sobie.