Forum Złamane Serca Strona Główna
Zaloguj

Moja milość

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Moja miłość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 10:25, 04 Gru 2005    Temat postu: Moja milość

Poznaliśmy się przypadkiem...Ja miałam wtedy 17 lat,a On 21.Spacerowwałam z koleżankami i nagle zatrzymał się nam jakiś samochód...Był pełen chłopaków:)Zaprosili nas do środka,a my wsiadłyśmy.Zazwyczaj nie wsiadam do nieznajomego auta,ale to byli przyjaciele mojej koleżanki.Poczęstowali nas piwem,zrobiło się milej i weselej.W którymś momencie "ten" chlopak spytał czy może usiąść mi na kolana,bo nigdzie nie ma miejsca.Zgodziłam się,ale szybciutko się zamieniliśmy!Jeździliśmy wszędzie...W pewnym momencie pocałował mnie:)Byłam dumna,że wybrał właśnie mnie:).Potem kilka razy pytał czy może mnie odwiedzić,oczywiście się zgodziłam...I tak to się zaczęło...Na początku było super,przyjeżdżał do mnie po pracy,zabierał gdzieś...Nigdy na nic nie naciskał,zawsze kochany!!!Teraz jesteśmy ze sobą już ponad trzy lata i właśnie cos zaczyna sie psućSad.Ja bardzo lubię rozrywkę,a On najchętniej nie wychodziłby z domu:(Już nie jest tak jak kiedyś...Poznałam kogoś przez internet,bardzo fajnie nam sie rozmawia...Chciałabym zaryzykować,ale boję się...Rozmawiałam z moim chłopakiem ,mówiłam Mu co jest nie tak i widzę,że się stara.Wogóle On jest taki kochany,spełnia wszystkie moje zachcianki...Kurczę,co ja od Niego chcę...?Ale tak to już jest...Myślę,że jednak już zawsze będziemy razem...
Powrót do góry
BWMSDKZB
Administrator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:12, 04 Gru 2005    Temat postu:

Moja była dziewczyna też poznała "kogoś" przez internet i zaryzykowała ... To nie sztuka być z kimś w ziązku jeżeli jest wszystko dobrze , ale sztuką jest przetrwać razem trudne chwile... Niestety nie wszyscy o tym wiedzą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 18:55, 10 Gru 2005    Temat postu:

Znamy się już od 4 lat...Chłopak mojej dobrej koleżanki.Spedzałam z nimi dużo czasu.Nigdy jakos specjalnie nie darzyłam go sympatią.Bilismy się, przedrzeźnialiśmy. Po 1,5 roku się rozstali. Wiedziałam wszystko o ich rozstaniu.Najpierw tylko ze strony jej, a później on bardzo chciał mi podać swoją wersję. Zanim ją usłyszałam uważałam go za kompleną świnię. Po rozstaniu zaczął być z Kimś... Życzyłam mu szczęścia. Często doprowadzałam do zgody między nim a jego byłą. Po roku między nami coś zaiskrzyło.Głupia rozmowa na gadu i to trwa już 9 miesięcy i mam nadzieję, że nigdy się nie skończy.A jego była? Uważa mnie za szmatę...Uważa, że tylko jej nalezy się szczęście. A przecież nie odbiłam jej chłopaka...
Powrót do góry
www.kavollka.mblog.pl
Gość






PostWysłany: Pon 21:06, 19 Gru 2005    Temat postu:

BWMSDKZB napisał:
Moja była dziewczyna też poznała "kogoś" przez internet i zaryzykowała ... To nie sztuka być z kimś w ziązku jeżeli jest wszystko dobrze , ale sztuką jest przetrwać razem trudne chwile... Niestety nie wszyscy o tym wiedzą.
dokładnie zgadzam sie z Toba ... nie sztuka jest kochac kogos... bo miłosc to nie jest tylko radosc,ale i łzy wtedy przy tych problemach ukazujemy ze naprawde kochamy prze z wsparcie pomoc.najczesciej zakochani ludzie nie licza sie z nikim innym jak tylko ze swoja "druga polowka" wiec kiedy ona odchodzi swiat nam sie zawala...Aby powiedziec kocham musimy liczyc sie z konsenkwencjami tego słowa,czy aby jestesmy na tyle odpowiedzialni zeby udzwignac i podołać znaczeniu słowa KOCHAM ? w dzisiejszym swiecie mało kto tak naprawde liczy sie z wartoscia tych słow..a szkoda bo przez to badzo cierpimy,ranimy przede wszystkim siebie samych nawet o tym nie wiedzac ale przekonujac sie o tym w swoim dalszym zyciu.Zycze wszystkim czytelnikom tego forum duzo szczescia w milosci Smile pozdrawiam serdecznie Smile
Powrót do góry
Kasia




Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:47, 25 Sty 2006    Temat postu: Kasia

Ja Mojego "Juz bylego"chlopaka poznalam na gadu.Gadalismy razem ponad pol roku,az sie spotkalimsy.Dobre chwile Naszego zwiazku trwaly poltora roku,po tym czasie wszystko zaczelo sie sypac, z gory na dol!! Przez dluzszy czas myslalam ze to wlasnie z nim chce byc do "samego konca" Dochodze do wniosku ze zwiazku "internetowe" nie wychodza na dobre. Wiec zastanowcie sie zanim zgodzice sie na spotkanie. Pozdrawiam gorąco

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
new
Gość






PostWysłany: Sob 19:08, 20 Maj 2006    Temat postu:

Zwiazki internetowe nie wychodza ? A co za roznica czy poznajemy sie w tramwaju, parku czy disco ? Czy by byl udany zwiazek musimy spotkac sie w czytelni ?
Powrót do góry
zraniona
Gość






PostWysłany: Śro 18:55, 31 Maj 2006    Temat postu:

poznaliśmy sie przez znajomego przez 3 mc było cudownie ciągle pisał smsy non stpo dzwonił, zawrócił w głowie, rozkochał, stał się narkotykiem........Ciągle powtarzał że jestem wspaniałą dziewczyną jak bardzo mu się podobam, wciąż przynosił kwiaty, czekoladki a potem tak poprostu poinformował mnie tak po prostu że chce byśmy byli tylko przyjaciółmi! nie rozumiem tego po co to wszystko było?????????? teraz spotykamy się fakt jako przyjaciele nawet częściej niż wcześniej (non stop mnie gdzieś zaprasza, zabiera do swoich przyjaciół) często rani mnie, bo rozgląda sie przy mnie za innymi, chciałabym odciąć się od niego by móc zapomnieć ale nie potrafię zerwać tego układu bo nie umiem bez niego żyć i dlatego godzę się na te spotkania choć przeważnie po nich płaczę!! co mam zrobić byśmy mogli zaistnieć jako "MY"??????????
Powrót do góry
tuptus




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wszystkie sztucce lubia...

PostWysłany: Czw 10:50, 01 Cze 2006    Temat postu:

"ten cie kocha przez kogo placzesz..." podobno... juz wielokrotnie padlo na tym forum stwierdzenie "do milosci nikogo nie zmusisz" i to jest prawda, nic na sile... Na sile to mozna tylko wywolac "sztuczna" milosc, ktora sie konczy w najmniej oczekiwanym momencie... chcesz tego? Mysle ze nie... Co ma byc to bedzie, nie zmienisz tego... nawet jesli bys sie bardzo starala... Pewni ludzie juz tacy sa...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klaudia28@autograf.pl
Gość






PostWysłany: Czw 17:20, 10 Sie 2006    Temat postu:

,,Nikt nie zasługuje na twoje łzy a ten kto na nie zasługuje napewno nie doprowadzi cię do płaczu''....
Powrót do góry
Ktosik ;)




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wioski cudów

PostWysłany: Nie 15:21, 17 Wrz 2006    Temat postu:

Siemka. Ze mną było całkowicie inaczej... Znałam go prawie od dziecka dopiero w 4 klasie sie zakochałam i do dzisiaj nie moge odkochać Sad
Pisaliśmy nieraz do siebie eski, on jest chopakiem poprostu cudownym no i ma poczucie humorku ja też... Pisaliśmy do siebie tak jakbyśmy byli razem ale nigdy tak nie byłoSad Ostatnio dowiedziałam się że ja mu się podobam bardzo się ucieszyłam ale jednak okazalo się że nie tylko ja ale też dziewczyna która może mieć każdego chłopaka jakiego chce noo a on tez się jej podobał więc nie miałam z nią zbytnich szans...Sad
Wczoraj była impreza (mnie na niej niestety nie było ale on był i tamta niestety też) Crying or Very sad No i nie wiem co się tam działo ale podobo on miał się jej zapytać o chodzenie Crying or Very sad no ale nie wiem czy to zrobił mam tylko nadzieje że nie... No to koniec zobaczymy co będzie dalej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
<całusek>
Gość






PostWysłany: Sob 22:59, 26 Sty 2008    Temat postu: Były moich koleżanek...

On i ona byli ze sobą... Ja chodziłam z nią 9 lat do jednej klasy... Znałyśmy się nawet dobrze, mimo że nie była z mojej miejscowości i że nie przyjaźniłyśmy się aż tak bardzo w szkole... Po 9 miesiącach się rozstali... On ją rzucił - dla innej... Z następną był około 2 miesiące, po czym to ona go zostawiła (później żałowała)... Ją też znałam... Chociaż tak tylko na "cześć, co u ciebie?"... Kilka razy przebywałam w jej towarzystwie i tyle... Obie go nadal kochały, a on zaczął pisać SMSy do mnie... Broniłam się dość długo przed przeistoczeniem się tej znajomości w związek, chociażby ze względu na dziewczyny... Byłam w niezręcznej sytuacji Embarassed ... Mimo to, coś zaczynało mnie pchać w kontynuowanie tego wszystkiego... No i stało się... Zaczęliśmy być parą... Następnego dnia otrzymałam SMS od jego pierwszej dziewczyny... Zarzuciła mi, że nie byłam wobec niej w porządku i takie tam... Poczułam się okropnie... Rozmawiałam z nim o tym, ale uświadomił mi, że nie powinnam się tym przejmować, bo to przecież było dawno... Już dawno z nią skończył... Jeszcze jakiś czas o tym myślałam, ale w końcu dałam sobie spokój... Kochamy się i jesteśmy razem już 6 miesięcy... Czuję, że to "ten jedyny"... Czasami bywają trudne chwile, ale mimo to zawsze pokonujemy wszystkie przeciwności i jesteśmy szczęśliwi... Jego pierwsza dziewczyna nadal uważa mnie za "taką i owaką", ale już mnie to nie obchodzi... Jego druga nawet nic mi o tym wszystkim nie powiedziała... Po prostu się do mnie nie odzywa... To na pewno nie było najlepsze rozwiązanie, ale teraz niczego nie żałuję... Bo tak bardzo go kocham... Very Happy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Moja miłość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin