Autor Wiadomość
Killerek28
PostWysłany: Pią 2:43, 07 Mar 2014    Temat postu:

Po zdradzie najlepiej zakończyć znajomość. Bez oceniania, bez wyrzutów, bez wskazywania winnych. Nie chcecie się bawić w to g***o. Po prostu koniec i idźcie leczyć serducho. To najlepsze co można zrobić.
Martika
PostWysłany: Pon 13:46, 15 Lip 2013    Temat postu:

W takiej sytuacji najlepiej znaleźć sobie jakąś odskocznię, co pomaga zapomnieć o zawiedzionym uczuciu. Może nie jest to najprostsze rozwiązanie, ale za to bardzo skuteczne.
takafajna
PostWysłany: Wto 11:36, 19 Lip 2011    Temat postu:

Eh, faceci... Naprawdę nie rozumem, dlaczego to my, kobiety zawsze musimy wybaczać...? No może nie musimy, ale tego się jednak od nas oczekuje...Sad
jakaja
PostWysłany: Pon 12:19, 01 Mar 2010    Temat postu: :-I

ada napisał:
BYLAM Z NIM 3 LATA...
WYJECHALAM ZA GRANICE DO PRACY.W DNIU KIEDY POWIDZIALAM MU ZE WRACAM DO NIEGO NA STALE,ON POWIEDZIAL MI ZE MNIE ZDRADZIL,ALE CHCE BYM WROCILA DO NIEGO.KOCHAM GO ALE NIE WIEM CZY POTRAFIE WYBACZYC ZDRADY.CO MAM ROBIC?WRACAC DO NIEGO?JESTEM ZALAMANA.NIECH MI KTOS POWIE CO MAM ROBIC


Nio i tak to jest czasami. Nie jestem jakąś straszna pesymistką, ale czasami tak bywa,że my kochamy a ktoś nas zdradza, obojętne czy chodzi tu o sprawy fizyczna czy tylko (albo aż) bawi sie z nami w kotka i myszkę.
Ada wydaje mi się,że jak facet "wykorzystał" Twoja nieobecność i się zabawił to raczej go niepowstrzyma jak jesteś w pobliżu. Punkt dla niego,że się przyznał. Co jednak moim zdaniem nie zmienia faktu,że zdrada to zdrada. A jak ktoś kogoś naprawdę kocha to jest się w stanie powstrzymać od zabaw na boku, bo chce być tylko ze swoją ukochaną/ukochanym na różnych płaszczyznach związku. Zrobisz jak uważasz (oojętne co postanowisz będzie trudne), ale ważne żebyś była wierna sobie i sznowała samą siebie i swoje uczucia, bo jak sama się nie uszanujesz i docenisz to nikt tego nie zrobi- powiadała moja babcia, i coś w tym jest. Very Happy
www.edarling.pl/swiat-singli/a-mialo-byc-tak-pieknie-czyli-emigracyjny-rozwod
ada
PostWysłany: Sob 11:55, 23 Sty 2010    Temat postu:

BYLAM Z NIM 3 LATA...
WYJECHALAM ZA GRANICE DO PRACY.W DNIU KIEDY POWIDZIALAM MU ZE WRACAM DO NIEGO NA STALE,ON POWIEDZIAL MI ZE MNIE ZDRADZIL,ALE CHCE BYM WROCILA DO NIEGO.KOCHAM GO ALE NIE WIEM CZY POTRAFIE WYBACZYC ZDRADY.CO MAM ROBIC?WRACAC DO NIEGO?JESTEM ZALAMANA.NIECH MI KTOS POWIE CO MAM ROBIC
Mieszko
PostWysłany: Pią 11:38, 20 Mar 2009    Temat postu: Odp

Witaj, bylem juz w takiej sytuacji, bardzo podobnej, i walczyłem tak jak ty i stawało sie ze dziewczyna skakała z kwiatka na kwiatek o ile wiesz o co mi chodzi. wracała odchodziła i znów wracała, i tak 5x tez mieliśmy plany na przyszłość... i wiem ze w tym momencie tego nie rozumiesz jak mogło się to stać... i jest to dla ciebie nie logiczne i sie w tym wszystkim gubiłeś. spróbuj parę razy jak nie wyjdzie to mowie CI daruj sobie bo surowo tego pożałujesz i bedzie ci lamala serce i wracala do ciebie i pisala jak bedzie jej zle a jak sie pogodzi z ex to wróci do niego, ciężko jest wygrać z 4 letnim związkiem .

Pozdro Dola trzeba przeczekac nie uleczysz go.. albo zapic xd
P.S
Wywalone na laski ;]
Gabi
PostWysłany: Sob 15:31, 28 Cze 2008    Temat postu: :)

wiesz cio lepiej zapomnij skoro ona robi taki numer osobie ktora ja wspierała dawała nadzieje, ona moze bardzo go kocha albo jest uzaleznniona ostatecznie moze lubi mezczyzn nieco bardziej agresywnych niz przecietnie sa, a w ogole rozmawiałes z nia po tym wszytkim?? moze on jakos ja sznatazuje albo grozi i dlatego to robi.
killme
PostWysłany: Nie 14:40, 15 Cze 2008    Temat postu: Co dalej?

Witam.
Nie wiem czy powinienem w ogole pisac na tym forum, ale potrzebuje jakiejs rady, bo sam w glowie sobie z tym nie radze.
Opisze po krotce sytuacje:
2 lata temu zakonczyl sie moj wspanialy zwiazek, ktory odmienil moje zycie, pokazal czego potrzebuje. Przez 2 lata kazda kobieta, ktora sie do mnie zblizyla zostala zraniona albo potraktowana bardzo przedmiotowo. Nie potrafilem zbudowac stabilnego zwiazku itd.
Ostatnio kogos poznalem. Dziewczyne, ktora jest dla mnie idealna, strasznie mi sie podoba. Postapilem lekko wbrew sobie, bo nigdy do takich dziewczyn nie "startowalem". Zakochalem sie w niej strasznie, mimo iz nie jestesmy i nie bylismy razem. Jak zaczelismy sie widywac i spotykac, wiedzialem tez ze jest po 4 letnim zwiazku, ale juz nie sa razem, mimo iz trzymaja kontakt. Byli zareczeni. Koles jej nie szanowal (przemoc, niszczenie psychiczne, manipulacja i zabawa uczuciami). Byla strasznie rozchwiana emocjonalnie, a ja pracowalem zeby to odbudowac. Przy mnie byla spokojniejsza, nie myslala o problemach, wspieralem ja i bylem dla niej zawsze. Kazdego dnia zblizalismy sie do siebie. Pewnego dnia powiedziala mi ze nie moze tak dalej byc i ze wraca do swojego ex. Nie poddalem sie i walczylem dalej. Okazalo sie ze na tyle mi sie to udalo, ze kiedy wrocil (byl za granica) nie wrocili do siebie. Nasze spotkania zaczely robic sie bardziej intymne (lezelismy wtuleni, calowalismy sie) i wszystko jakby szlo w dobrym kierunku. Szly smsy (chce przy Tobie zasnac, uwielbiam Cie, tesknie). Jednego pieknego dnia gdy przyjechal jej ex cos sie stalo... Po rozmowie dnia nastepnego dowiedzialem sie ze wrocili do siebie. Stanalem jak porazony pradem. Nie bylem nawet przygotowany na cos takiego. TRACH! i serce zlamane. Budowalismy juz nawet plany na niedaleka przyszlosc (luzne rozmowy o wspolnym wyjezdzie).
Wczoraj caly dzien bylem zalamany. Wybuchlo to we mnie. Strasznie mi na niej zalezy. Wiem ze nie bedzie z nim szczesliwa, mimo zapewnien ze sie zmienil. Co mam robic? Zapomniec? Zostawic... Czy byc przy niej i czekac na jego potkniecie?
Nie widze swiata poza nia. Pierwszy raz od 2 lat mialem nadzieje ze wszystko sie ulozy... a teraz jest jeszcze gorzej niz wtedy. Mimo iz razem nie bylismy bol jest niesamowity... Czuje ze kolejny raz dostalem w tylek i znow przez 2 lata bede ranil...
Doradzcie...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group