Autor Wiadomość
marcin
PostWysłany: Wto 20:45, 08 Sty 2008    Temat postu: nie dziękuję niezapominajko

mnie dopadła melancholja , bo to ona odeszła nie wiem czemu własnie teraz , czase mśni mi sie w nocy kilka razy w miesiacu , niby nic nie mówi ,tylko przechodzi obok , potem sie budze i jest tak jak było inaczej choć minął prawie w lutym będzie rok.
niezapominajka
PostWysłany: Nie 22:36, 30 Gru 2007    Temat postu:

pytasz dlaczego zerwalam, dlaczego nie dalam szansy....dałam szanse i to nie jedna...dlaczego zerwalam? bo balam sie byc z nim, balam sie ze takie nieprzyjemne sytuacje jakie mialy miejsce beda sie powtarzac........zreszta teraz w moim przypadku nie ma juz o czym mowic bo on ma zone a ja w samotnosci czekam na jeszcze jedna milosc.....teraz dam jeszcze wiecej szans jesli trzeba bedzie i nie zostawie...dlatego szukam kogos wyjatkowego...niestety malo takich osob:(
rowniez cieplutko pozdrawiam i zycze powodzenia w nowym roku
marcin
PostWysłany: Wto 23:34, 25 Gru 2007    Temat postu:

Dlaczego zerwałaś ? czy trzeba było a potem gniew i ,że jeszcze mówisz ,że to była jego wina , dlaczego wy dziewczyny nie pomyslicie dwa razy , przecierz łatwiej by było dać szansę ,tj zrobić sobie na jakiś czas wolne odpocząć ,ale nie zrywać ,?
Odemnie odeszłą jakisz czas ,i musiałem zapomnieć, choć bym nie chciał , ale życie trwa dalej moja droga , postaw się na miejscu chłopaka i wierz mi jemu tak jak i mi jest przykro , może nawet poleciała łezka po policzku , moze ... Wszytskiego najlepszego z okazji świat
radek
PostWysłany: Wto 19:30, 04 Gru 2007    Temat postu:

wiecie powiem wam ze to prwawda milosc odchodzi po kawalku z karzda osoba z ktura bylismy.Zamnie juz odeszlo calkiem.
niezapominajka
PostWysłany: Pią 20:38, 22 Cze 2007    Temat postu: do "zabitego uczuciami"

nie znam twojej sytuacji" zabity uczuciami" ale wiem ze najgorsze jest gdy nie mozna byc ze soba nawet jesli sie kocha wzajemnie..bo tak jest lepiej...
tez nie mam sil do zycia nie mam nawet sil by prosic Boga o pomoc....ja w przeciwienstwie do Ciebie chcialabym kochac jeszcze raz i byc znow z kims ale zapomniec sie nie da im wiecej czasu mija tym czesciej mysle.........
................pozdrawiam Cie cieplutko 3 maj sie..............................:*
zabty uczuciami
PostWysłany: Czw 15:11, 21 Cze 2007    Temat postu:

Ja cie rozumim niezapominajko. Ja straciłem wszystko, bo moim życiem była moja ukochana. Nie porafie spędzać czasu nie myśląc o tym wszystkim co nas łączyło. Nawet gdy jestem na imprezie to się nie bawie bo sie zawieszam myśląc o niej. A najgorsze jest to że my się kochamy ale "tak powinno być lepiej"... A jakoś inne panny wcale mnie nie interesują. Jak chcą coś to odchodze prawie płacząc. Pierdole takie życie ale już za późno. Boże prosze daj mi siły...
niezapominajka
PostWysłany: Nie 12:06, 27 Maj 2007    Temat postu: Sweterek się pruje...

to dziwne ale ja nie potrafie sie jak to ładnie nazwałes Smutny " ustabilizowac emocjonalnie" zawsze jak juz wydaje mi sie ze jest ok zaczyna sie cos walic a jak sypnie sie jedna sprawa wszystkie inne walą się na łeb na szyje jakby ciągnał je ktos na sile...a zycie pruje sie jak wełniany sweterek...
niewiara alkochol papierosy a nawet cos wiecej nic nie pomaga...sweeterek popruje sie do konca a zucia pozostanie tylko kłębek czegos co co kiedys bylo pieknym sweterkiem

czujecie sie jak prujacy sie sweterek???bo ja niestety tak

pozdrowionka dla wszystkich sweterkow
smutny
PostWysłany: Sob 23:46, 26 Maj 2007    Temat postu:

Przechodziłem, przez podobną sytację... Jedyne wyjście z tego i to czas, musisz czekać, dokładnie ile?? Nie wiem, nikt tego nie wie... Ale dopóki nie pogodzisz sie z tym wszystkim, nie ułożysz sobie jako tako życia i nie ustabilizujesz się emocjnonalnie to żaden związek Ci się niestety uda... Przykro mi... Ale dasz rade, wierze w Ciebie!!
P.S.
Ja dalej czekam...
martyna
PostWysłany: Wto 11:23, 17 Kwi 2007    Temat postu:

siemanko
niezapominajka
PostWysłany: Nie 2:10, 18 Lut 2007    Temat postu: kochanie odeszło wraz z toba :(

kochanie -moja milosc i zdolnosc kochania odeszly wraz z moim jedynym kochanym aniolem z Nim pogrzebałam wszystkie swoje marzenia plany nadzieje po prostu wszystko przepadlo

teraz juz nie umiem kochac

.....bo kocha sie tylko raz..a tak potrzebuje uczucia.....

nie jestem zdolna teraz zeby kochac

kochanie odeszło...............

bo to ja tego chcialam

ja zerwalam

ja spierdolilam jego i swoje zycie.............


i gdzie szukac tego kochania?

tej chociaz malej namiastki milosci

co zrobic zebym mogla jeszcze obdarzyc kogos uczuciem bez leku ze popelnie ten blad kolejny raz?

prosze pomozcie
powiedzcie co zrobic
jak zyc i nie myslec o najwiekszej w zyciu porazce








pozdrawiam wszystkich bez wyjatku:*

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group