Forum Złamane Serca Strona Główna
Zaloguj

toksyczna miłość

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chinka
Gość






PostWysłany: Pon 23:10, 12 Gru 2005    Temat postu: toksyczna miłość

Chodzilismy do tego samego gimnazjum ja byłam w drugiej klasie on w trzeciej. Dużo o nim wiedziałam bo był dość popularny, przystojny i miał dziewczyn na pęczki. Ja byłam zwykłą dziewczyną, bez żadnych doświadczeń w sprawach damsko-męskich, gdyż nigdy nikogo nie miałam, nie narzekałam na brak powodzenia ale nigy nic nie wychodziło, zazwyczaj kończyłao sie na zalotnych spojrzeniach i małym flircie. On podobał mi sie bardzo. Zauważyłam że zaczął mi sie przyglądać, usmiechać pare razy rozmawialiśmy. Jednak nie robił większego kroku. Ja postanowiłam że to nie skończy sie jak poprzednie lirty. Więć wzięłam od koleżanki jego nr na komórke i wysłałam smsa. Odpisał i tak to się zaczęło. Moja pierwsza randka, a później pocałunek którego nie zapomne do końca życia. Wszystko było takie nowe, świeże on przystojny , czuły delikatny, jest właśnie ze mną! Chłonęłam każde jego słowo jak gąbka. Aż w końcu doszło do tego momentu w którym oddałam mu to co miałam najważniejsze, swoją czystość. Było cudownie. ale po dwóch miesiącach oznajmił że chyb ani ejestem dziewczyna dla niego, gdyż mamy odmienne charaktery i taki etam. Chyba go wtedy tak bardzo nie kochałam gdyż poczułam lekkie ukłócie i nic więcej, raczej zawód niż bół. Po trzech tyg. dowiedziałąm się że wypytuje się o mnie. Chciał wrócić byłam szczęślwia przyjęłam go i było dobrze. Jednak po jakimś czasie znów odchodził, mówiąc że mu sie nudzi że nie jestem tak żywiołowa jak ona że nie pasujemy itd. Jednak zawsze wracał, obiecywał poprawę, a ja go zawsze przyjmowałam. trwało to tak z 9 miesięcy. Przyznam nie traktował mnie najlepiej. Nie wiem dlaczego przy nim tkwiłam. Być może dlatego że paniczni eboję się samotności. W koću odszedł i powiedział że poznał kogoś innego, strasznie cierpiałąm gdyż go bardzo wówczas pokochaąłm. Jednak po pru dniach oswiadczył że to była pomyłka cierpi i że chce wrócić bo tęskni bo nie zdawał sobi esprawy że nie może beze mnie życ. Zaklinał sie że się zmieni, obiecywał że już na zawsze będziemy razem. Uwierzyłam. Było pięknie lecz po tygodniu ponownie mnie zostawił, gdyż stwierdził że już nic nie czuje a wrócił tylko na próbę. Już nie miałąm sił cierpieć, już zabrakło łez, pozostał tlyko żal, bół i złość. Teraz muszę sie pozbierać, uporządkować moje życie. Naprawić przyjażnie które zepsułam przez niego, wrócić do tego co lubiłam. No i musze znów sie uśmiechać i patrzeć w przyszłość, bo będzie ktoś lepszy kto pokoch amnie całym sercem, nie będzie ranić da to conajlepsze. Ja wierze że ktoś taki jest i tylko czas dzieli nas od siebie.
Powrót do góry
BWMSDKZB
Administrator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:31, 17 Gru 2005    Temat postu:

też muszę sie w końcu pozbierać , żyć dalej i wierzyć w to że spotkam kogoś lepszego kto mnie pokocha, bo to juz trwa półtora miesiąca a ja ciągle myśle o niej, mam ją w sercu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zagubiona w myslach
Gość






PostWysłany: Pon 15:40, 06 Lut 2006    Temat postu:

Niestety, ja tez musze sie pozbierac i podjac wreszcie jakas decyzje. Mam dosc zycia w zawieszeniu, obok siebie. Zle mi w tej sytuacji w jakiej jestem. Takie "zawieszenie" zwiazku? Czy to mozna zwiazkiem nazwac? Tworzymy duet, para nie jestesmy a czyms wiecej niz przyjaciolmi. Od Bozego Narodzenia minelo prawie 2 miesiace czas podjac decyzje.. Jesli macie ochote na dluzsze opowiadanie, zapraszam do przeczytania historii o moim zwiazku na odleglosc, ktora pokonala bliskosc.
Powrót do góry
Magda:)
Gość






PostWysłany: Śro 17:01, 15 Lut 2006    Temat postu:

Hmmm historia dziwna.... ale niestety wnioskuje z niej że on.. no wiesz.. nie chcę Cię jescze bardziej ranić więc przemilczę to... ale trzymaj się i bądź dobrej myśli bo zawsze jest duża szansa na "lepsze jutro" :* PS. Kiedyś też zostałam zraniona.. bolało... (ale sądzę że nie mogę tego porównać z Tobą)
Powrót do góry
szeola




Dołączył: 24 Sie 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żyrardów

PostWysłany: Czw 15:23, 24 Sie 2006    Temat postu:

Byłam z moim chłopakiem prawie 2 i pół roku, ale sama goz ostawilam, bo nie wytrzymywałam psychicznie. Dla niego ważniejsi byli kumple i o odrobine uczucia musiala sie prosic, co chile sie klociliśmy o pierdoly. To bylo trudne, lecz w koncu podjełam decyzje i zostawilam go. To juz ponad meisiąc, a ja nadal o nim mysle i mam wrazenie, ze nikogo innego nie pokocham. Pomagają mi przyjaciele, ale strasznie mi sieza nim teskni i boje sie, iz wroce do niego. Co mam zrobić, żeby nie wrócic do tego chorego związku?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klaudia
Gość






PostWysłany: Sob 0:04, 26 Sie 2006    Temat postu:

Cieszę się ze choć jest ci ciezko nie tracisz nadzieji na lepsze jutro:-) Wierzysz że po tylu cierpieniach wreszcie spodka cie coś dobrego! Tak trzymaj, los sie do ciebie usmiechnie, moze nie odrazu ale kto wie....
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Nasze historie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin