Forum Złamane Serca Strona Główna
Zaloguj

Moja walka o miłość
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Kochanie wróć
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BWMSDKZB
Administrator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:50, 29 Lis 2005    Temat postu: Moja walka o miłość

Na samym początku chciałem odpuścić, zapomnieć Ją , wymazać z pamięci ,z mojego życia. Po rozmowie z przjaciółką stwierdziłem, tak łatwo nie odejdziesz , będę walczył.Co takiego robiłem?
Wysyłałem SMS-y. Np. z samego rana "Dzień dobry słoneczko pora wstawać" itp. to już tylko zależy od Was co wymyślicie. Na dobranoc tak samo SMS-a "Słodkich snów... kocham Cię bardzo, śnij o mnie , przypomnij sobie te wszystkie wspaniałe chwile , to co nas łączyło" , bądżcie kreatywni ,zaskakujący. Smesik na noc powinien być miły ,bardzo czuły, aby ta osoba miała o czym myśleć przed snem ... Dzwoniłem w ciągu dnia , spytać się co robi , co robiła. Spytajcie się np. czy ma jakiś ważny sprawdzian, zaliczenie , kolokwium, powiedzcie że bedziecie trzymać kciuki. Później spytajcie się jak poszło tej osobie. Pocieszcie jeżeli źle.Cały czas bądźcie mili , nie unoście się ,nawet jeżeli ta osoba jest dla was nie miła.Tylko jedna uwaga , nie przesadzajcie z telefonami, bo to może przynieść więcej szkody niż porzytku. Często przychodziłem przed zajęciami, lub po zajęciach żeby odprowadzić na autobus , chwilke porozmawiać. Przyjeżdżałem do niej z różyczką tak na godzinkę ,aby pójść na spacer. Pisałem kartki , podobne do tych walentynkowych. I na sam koniec napisałem list, tradycyjny, nie jakiś tam e-mail. Naspisałem co czuję do Niej , jak bardzo Ją kocham..... Nie wstydźcie się swoich uczuć. Moja walka trwała ponad 3 tygodnie. Po trzech tygodniach Ona była już z innym . Przegrałem, lecz wiem że zrobiłem wszystko co mogłem , nie poddałem się, walczyłem. Powodzenia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
m.z
Gość






PostWysłany: Czw 11:29, 15 Gru 2005    Temat postu:

ja walcze 3 mce mam takom samom sytłacje co ty to niejest jeszcze koniec będzie ci cięszko powodzonka
Powrót do góry
BWMSDKZB
Administrator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:55, 17 Gru 2005    Temat postu:

mi ciężko nadal walczyć bo gdy coś probuje robić to ona ma dość mnie ; nawet sie nie chce ze mną spotkać a jak pogadamy raz na tydzien na gg to mowi mi z jednej strony ze teskni i mysli czy wrocic do mnie czy nie a rozmawia ze mna jakbym byl jakims gostkiem co niedawno poznala , rozmawia polslowkami , nie szanuje mnie , i pytam sie na kim jej bardziej zalezy na mnie czy na takim jednym ziomku to mowi ze tak samo... a raz sie spotkali na zywo , co my bylismy prawi 3 lata razem i tyle przezylismy a zalezy jej tak samo ... wypas

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilia Weneda
Gość






PostWysłany: Sob 12:17, 15 Kwi 2006    Temat postu:

m.z napisał:
ja walcze 3 mce mam takom samom sytłacje co ty to niejest jeszcze koniec będzie ci cięszko powodzonka

wiesz może masz taką sytuację bo jesteś tępy... sory ale pisanie sytuacja przez 'ł' jest godne pożałowania...'takom samom'...człowieku idz do szkoły... co to wogóle jest?... jakieś hebrajskie narzecze? bo ciężko nazwać to językiem polskim Exclamation i radzę przeczytać chociaż jedną książkę w życiu...będzie Ci łatwiej...
Powrót do góry
tuptus
Gość






PostWysłany: Nie 12:15, 30 Kwi 2006    Temat postu:

Co to da? Walczyc? Tak mowia "madzieja zawsze umiera ostatnia" 4 lata przepadly Sad powiedzialem jej to, ze bede walczyl, ze sie nie poddam, bylismy przeciez szczesliwi, powiedziala ze sie zastanowi, przemysli... to dopiero 72godz, a czuje ze pekam, ze nie wytrzymam... Planowalismy slub, dom, dzieci... i minelo, poszlo w niepamiec.
Mimo wszystko bede walczyl, trudne, bo studiuje w innym miescie, ale wakacje, praktyki, bedzie w domu... Nie wierze ze mozna tak klamac, musiala mnie kochac, po co sie martwi, nawet teraz? Mowi ze przyzwyczajenie.... "Niechaj zywi nie traca nadzieii, a kidy trzeba na smierc ida po kolei... Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec..."
Powrót do góry
BWMSDKZB
Administrator



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:01, 05 Maj 2006    Temat postu:

lepiej walczyć niż później sobie kiedyś wypominać co by było gdybym jednak próbował Ją odzyskać ....tak zawsze jest jakaś szansa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mario
Gość






PostWysłany: Pon 21:35, 17 Lip 2006    Temat postu:

jesli dziewczyna od was odeszla do innego faceta a macie za soba jakis staz powyzej roku to sobie odpuscie, w koncu sama bedzie chciala wrocic i to wy bedziecie wtedy gora. jedyne co musicie robic to nie tracic z nia kontaktu ale nie czesciej niz raz w tygodniu. raz nie odzywajcie sie ze dwa tygodnie, postarajcie sie zeby zobaczyla was w towarzystwie innej dziewczynyzupelnie zupelnie przypadkowo, nie rozmawiajcie o was jako parze tylko o glupotach, rozbawiajcie je. Zrobcie wszystko zeby o was myslala, martwila sie i byla zazdrosna a w koncu wroci. ja rozbilem siedmioletni zwiazek i po 1.5 roku ona do niego wrocila. ja walczylem on nie robil nic po za tym co opisalem wyzej. uwierzcie mi jesli to nie zadziala, tzn ze nie chce z wami byc, nie ponizajcie sie biegajac za nia z kwiatami ale olejcie. to nie tylko moj przypadek bo wokol mnie rozstalo sie wiele par z dlugim stazem a 80% z nich zeszla sie ponownie a to dlatego ze faceci zastosowali ta technike. ja przegralem bo myslalem jak wy i walczylem. to nie jest proste ale to jedyny sposob.
Powrót do góry
Samotna
Gość






PostWysłany: Czw 13:50, 27 Lip 2006    Temat postu:

Bylam z chlopakiem 2lata nie docenialam go, jak to malolata ktora sie jeszcze nie wyszlala w zyciu potrzebowala zabawy szlenstw a nie stałego zwiazku.Zerwalam z nim....utrzymywalismy kontakt.... zmienilam sie,wyszalalam i teraz potrzebowalam stabilizacji.Spotkalam go po 3latach.Snul juz plany jak to bedzie cudownie nam znowu razem,chcialam wrocic do niego bo docenilam to co stracilam.Piekne chwile trawały 4dni dopoki on nie spotkal mojej kolezanki z dawnych lat z ktora juz od dawna nie utrzymuje kontaktu.Widziala nas razem i przypomiala mu wszystkie najgorsze brudy z naszego zwiazku.Zaczal myslec i doszed do wniosku ze nie chce cierpiec tak jak wtedy,jak dziecko sie sparzylo zapaklami raz to juz wiecej ich nie ruszy.Boli bardzo boli!Nie wiem co mam robic ja sie od tamtego czasu bardzo zmienilam juz nie jestem taka glupia guwniara zmadrzalam i wiem co od zycia oczekuje ale on nie chce juz mnie.Dlaczego nie przemyslal o tym wczesnie?tylko zrobil nadzieje ze bedzie tak pieknie jak kiedys??Nie wiem co robic....
Powrót do góry
Nemo
Gość






PostWysłany: Wto 22:30, 08 Sie 2006    Temat postu:

Ludzie to jest cud, że ja tutaj zajrzałem. Zakochałem się w młodszej o dwa lata dziewczynie byliśmy razem przez prawie dwa lata i wszyscy widzieli w nas małżeństwo. Kochaliśmy się i to było widać z daleka. Jestem bardzo opiekuńczym facetem i to jej przez dłuższy czas pasowało. Sprawiłem że nabrała wiele pewności siebie. Co było widoczne po zachowaniu i ubiorze ale wiem jedno co się nie działo ona bardzo mnie kochała. W ciągu trzech ostatnich miesięcy pojawiły się kryzysy. Zauroczyła się w jakimś chłopaku a miała z nim kontakt internetowy ostatecznie nie rozstaliśmy się ale ona po prostu przyciągała do siebie innych facetów. Zdarzyło się że mój kumpel ją pocałował to też wybaczyłem i zrozumiałem. Nadeszły wakacje ona wyjechała i po dwóch tygodniach początkowo prosiła o przerwę żebyśmy od siebie odpoczęli (troszeczkę spanikowałem wysyłałem kilka sms’ów trochę telefonów) a po dwóch dniach dostałem dokładną relację jak to spała z jej znajomym postanowiła jak to powiedziała wylecieć z złotej klatki. Ostatecznie to facet rzucił ja poczuła się jak szmata i co ja zrobiłem po kilku dniach przyjechałem zrobiłem jej niespodziankę. Chciałem ją pocieszyć i po pięciu minutach całowaliśmy się namiętnie. Później kłóciliśmy i całowaliśmy, płakaliśmy i całowaliśmy się. Koniec końców wyszło że jesteśmy przyjaciółmi. Ja chce ją odzyskać ona nie che mieć chłopaka tym bardziej mnie. Przynajmniej tak mówi przez telefon a jednak gdy u niej byłem widziałem co się z nią działo widziałem nie zdecydowanie i stęsknione oczy ona mnie łaknęła. Narzucałem się jej przez smsy troszke się kłóciliśmy a teraz przestałem pisać, ona się o mnie martwi więc jak myślicie uda mi się ją odzyskać. Kocham ją nie wiedziałem że potrafię tak mocno kochać.
Powrót do góry
Nemo
Gość






PostWysłany: Wto 22:48, 08 Sie 2006    Temat postu:

Prosił bym o skasowanie powyższego postu nie wiem co mogło by się stać gdyby przypadkiem zajżała tutaj ta osoba Smile
Powrót do góry
SWIECA
Gość






PostWysłany: Śro 11:07, 09 Sie 2006    Temat postu:

Ja byłam z chlopakiem 10 miesięcy!!!!Było jak w bajce.......byliśmy zakochani....planowaliśmy wakacje,myśleliśmy nawet o przyszłości!Wszyscy myśleli,że nigdy się nie rozstaniemy-zawsze będziemy razem!IDEALNA PARA!Nagle jednej pięknej niedzieli spotykamy się-wszystko pięknie ,ładnie.Pszliśmy na spacer....on wyciągnął jakiś zeszyt w którym napisał,że coś się stało i już mnie nie KOCHA!!!!Serce mi pękło,nie chciałam żyć,musiałam brać tabletki uspokajające,chciałam z sobą SKOŃCZYĆ!!!Ja niestety go dalej kocham(on jest nadal sam)co mam robić?POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!to zdarzyło sie 2 mniesiące temu
Powrót do góry
brzoskwinka




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:53, 21 Wrz 2006    Temat postu:

Mój związek trwał 6 lat.....i też tak poprostu sie zakonczył.......Mój przyszły (wtedy tak myślałam) mąż przyszedł do mnie jak codzień i oświadczył mi tak poprostu że już mnie mie kocha........dla niego to wszystko bylo takie proste, a mnie w jednej sekundzie zawalił się cały świat.....ale pomyślałam że może jeszcze nie wszystko stracone i postanowiłam walczyć.....Ta walka trwała 4 miesiące....były to częste, prawie codzienne kontakty.....on przez te 4 m-ce zachowywał sie tak jakby mu nadal zależało.....pomagał mi, troszczył sie itp....więc myślałam że jestem na dobrej drodze do oddyskania go........aż dwa tygodnie temu poinformował mnie o tym że już od dłuższego czasu spotyka się z kimś.....(podobno zaczął sie spotykac już po naszym rozstaniu....w co trochę wątpię....) I znów na nowo przeżywam rozstanie......I jak tu mieć wiarę w miłość?????

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiek
Gość






PostWysłany: Śro 12:24, 27 Wrz 2006    Temat postu: porażka :(

hej wam !! Widze że wszyscy macie ten sam problem co ja ... ja wlasnie byłam z moim chłopakiem 2 lata, nadal niby razem jesteśmy ale on chciał odpoczynku i ciagle odpoczywa... to trwa już miesiąć wlaśnie dzisiaj o godz 15:30 mamy sie spotkać. Nie wiem co będzie na tym spotkaniu, czy powrot czy może ostateczne rozstanie. Wogóle wydaje mi się ze on na spotkanie nie przyjdzie, mimo że się ze mną umówił !! Kocham go ciągle bardzo mocno, swoje błędy zrozumiałam po fakcie. On podobno też swoje tylko że zmęczył go nasz związek ostatnimi czasy. Ja potrafie o tym wszystkim zapomnieć i żyć dalej z nim w szczęściu. Nie potrafie przekreślić tych 2 lat. Każdy kąt u mnie w domu to ON, wszystko co się wokół mnie dzieje sprowadza sie gdzieś do niego. Wspólne miejsca, znajomy którzy ciągle zadają to samo pytanie...'" Kasiu i co będzie??" Dam znać co będzie po tej rozmowie dzisiaj. Chociaż ja widze to w czarnych barwach ( Trzymajcie kciuki wszyscy którzy czujecie to co ja !! ;/
Powrót do góry
brzoskwinka




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:23, 01 Paź 2006    Temat postu:

Hej Kasiu I jak tam po tej rozmowie??? Coś z niej wyniknęło??? Pomimo wszystko trzymam kciuki za Ciebie. Cokolwiek by sie nie stało pamiętaj, że jesteś silna i poradzisz sobie.... Ja to wszystko przeżyłam sama, więc wiem jaki to jest ból......ale wież mi - "co nas nie zniszczy- to nas wzmocni".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
XXX
Gość






PostWysłany: Pon 22:25, 09 Paź 2006    Temat postu:

fajnie sie mowi..chcesz odzyskac dziewczyne to olewaj ja..tak sie nieda przeciez
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Złamane Serca Strona Główna -> Kochanie wróć Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Programy
Regulamin